Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
88
BLOG

"Życzliwy dystans" do ofensywy wysiedlonych

Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Polityka Obserwuj notkę 8
Skutki „polityki miłości” nie dają na siebie długo czekać. Błyskawicznie owocuje także zadekretowany przez pana Bartoszewskiego - „życzliwy dystans” do reiwzjonistycznych pomysłów naszych sąsiadów zza Odry; dystans który – jak pisał St.Michalkiewicz: - „oznacza, że Polska przyjmuje niemiecki punkt widzenia, iż powojenne przesiedlenia ludności niemieckiej były „aktem bezprawia” w stosunkach międzynarodowych. Że takie „bezprawie” nie może być utrzymywane w nieskończoność, a doznane w jego następstwie krzywdy muszą być naprawione. Przyjęcie tego punktu widzenia przez Polskę oznacza pośrednie uznanie niemieckich pretensji zarówno do majątkowych roszczeń prywatnych, jak i programu odwrócenia niekorzystnych dla Niemiec skutków II wojny światowej.”Jutrzejsza „Rzeczpospolita” informuje: 

Ofensywa wysiedlonych

 

Piotr Jendroszczyk

12-02-2008, ostatnia aktualizacja 12-02-2008 19:38

 

Organizacje wysiedlonych nasilają atak na Polskę. Chcą złożyć w USA pozwy przeciw koncernom działającym na Ziemiach Odzyskanych. Powiernictwo Pruskie domaga się wsparcia od rządu Angeli Merkel

Grupa członków Powiernictwa Pruskiego złożyła w Berlinie pozew przeciw niemieckiemu rządowi. Domaga się wsparcia w toczących się za granicą procesach restytucyjnych przeciwko Polsce. Równocześnie Powiernictwo finalizuje już przygotowania do wszczęcia procesów w USA przeciw takim międzynarodowym firmom, jak General Motors czy Ikea. Zarzuca im, że prowadzą działalność w Polsce na terenach należących kiedyś do obywateli niemieckich.

W najbliższych miesiącach do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skierowanych zostanie też11 dodatkowych pozwów restytucyjnych. 23 takie pozwy czekają tam na rozpatrzenie od 2006 roku. Na tym nie koniec. Lada moment do strasburskiego Trybunału ma również wpłynąć skarga na rzekomą dyskryminację przez polski rząd niemieckich wysiedlonych.– To prawdziwa ofensywa. Ale ich szanse na sukces są równe zeru – ocenia jeden z obserwatorów z kręgów niemieckiego rządu.– Robimy to, co już od dawna zapowiadaliśmy. Mamy na to pieniądze i przejmujemy wszelką odpowiedzialność za nasze działania – tłumaczył wczoraj w rozmowie z „Rz” założyciel Powiernictwa Pruskiego Rudi Pawelka. Duże nadzieje wiąże on zwłaszcza z przebiegiem procesu przed Sądem Administracyjnym w Berlinie. – Chcemy zmusić niemiecki rząd, aby udzielił nam dyplomatycznego wsparcia w walce o uzasadnione prawa niemieckich wypędzonych – powiedział Pawelka.

Wsparcia tego rodzaju odmówił już dawniej kanclerz Gerhard Schröder. W oświadczeniu złożonym publicznie w Warszawie 1 sierpnia 2004 roku powiedział wyraźnie, że rząd federalny nie popiera indywidualnych żądań restytucyjnych niemieckich obywateli i stanowisko takie prezentować będzie także przed sądami międzynarodowymi.

Słowa te powtarzała nieraz kanclerz Angela Merkel. Zdaniem Pawelki jest to naruszenie konstytucji gwarantującej wszystkim obywatelom ochronę dyplomatyczną, w tej sprawie rozumianą jako wsparcie uzasadnionych roszczeń.

– Powiernictwo Pruskie chce wymusić w sądzie poparcie niemieckiego rządu w procesach, które toczą się choćby w Trybunale Praw Człowieka – mówi berliński adwokat Stefan Hambura.Zdaniem niemieckich konstytucjonalistów orzeczenie berlińskiego Sądu Administracyjnego może być tylko jedno.

– Sąd odrzuci pozew z dwóch przyczyn. Po pierwsze, rząd nie ma obowiązku świadczenia pomocy dyplomatycznej niemieckim obywatelom czy organizacjom, gdy uzna, że szkodzi to interesom państwa – ocenia prof. Jochen Frowein.

– Po drugie, co udowodniliśmy z prof. Janem Barczem w naszej ekspertyzie, żądania niemieckich wypędzonych zwrotu byłych majątków są całkowicie pozbawione podstaw prawnych.Środowiska wysiedlonych przygotowują się na taką ewentualność i szukają wsparcia w Komisji Praw Człowieka ONZ w Genewie.

– Polska naruszyła prawa człowieka, stosując zasadę kolektywnej odpowiedzialności wobec wysiedlonych Niemców, konfiskując ich majątki bez względu na to, czy ponosili bezpośrednią odpowiedzialność za zbrodnie hitlerowskie, czy też nie – tłumaczy adwokat Thomas Gertner przygotowujący skargę do genewskiej komisji ONZ.

Czyni to z upoważnienia grupy wysiedlonych skupionych wokół Alexandra von Waldowa, byłego członka władz Powiernictwa. Zdaniem Gertnera pozytywne przyjęcie skargi przez organ ONZ zmusi Polskę do zwrotu majątków wielu wysiedlonym Niemcom.

 

– Mamy także szansę wygrania procesów w USA zarówno przeciwko Polsce, jak i poszczególnym firmom. Przygotowania są praktycznie zakończone – zapewnia Rudi Pawelka, nie ujawniając żadnych szczegółów. Oprócz Opla i Ikei w grę mają też wchodzić pozwy przeciw japońskim koncernom samochodowym.

 

 

Źródło : Rzeczpospolita

 

Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka