Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
140
BLOG

Kształtowanie historii na zamówienie hegemona

Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Polityka Obserwuj notkę 19

Trzeba dbać o pozory. Wiedział to już Hitler wydając rozkaz napaści na Polskę. Naród niemiecki dowiedział się o godz. 6 rano 1 września 1939 z ust swego ubóstwianego przywódcy, że:” Od godz. 5.45 odpowiadamy ogniem- es wird zurückgeschossen”.

Wielu Niemców, nawet tych, urodzonych długo po zakończeniu wojny, głęboko wierzy, że tak właśnie było, że to Polacy napadli Niemcy i że trzeba było w obronie Reichu „odpowiedzieć ogniem”. Ciekawe, jaka byłaby odpowiedź na anonimowe pytanie dotyczące naszej granicy zachodniej, gdybyśmy dzisiaj przeprowadzili anonimową ankietę wśród straych i młodych Niemców. Pytanie to stawiałam wielu moim znajomym w tym kraju.Tylko jeden(!) był święcie przekonany o nienaruszalności granicy na Odrze  Nysie.. Cała reszta wdawała się w jąkające dywagacje na temat Poczdamu, dyktatu zwycięzców i administrowania tymi ziemiami przez Polaków, które przecież nie będzie trwać wiecznie... No właśnie, tu dochodzimy do sedna. Czyli- potrzebny jest polsko-niemiecki podręcznik, wychowujący nowe pokolenia w nowym duchu - duchu Wielkich Niemiec.  Trzeba przecież nowocześnie zinterpretować nowy układ sił w Europie. Już następny z kolei. Pierwszy, z którego politycy niemieccy są nadzwyczajnie zadowoleni opisywały w połowie maja obszernie „Rzeczpospolita” i „Nasz Dziennik:

Zrozumieć historię - kształtować przyszłość. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1933-1945 – pod redakcją dr. habilitowanego ( habilitowanego oczywiście u nieocenionego profesora Borodzieja, u kogóż by innego?) oraz współautorów: Małgorzaty Ruchniewicz, Tobiasa Wegera, Kazimierza Wóycickiego.

„Włosy stają dęba gdy czyta się wywiad z dr Ruchniewiczem. Wynika z niego tylko tyle , że Polacy powinni trzymać mordy i nie kłapać, bo Niemcy mają swój właściwy ogląd historii, niepodważalny. Nawet prowadzący wywiad dziennikarz z GW był zaszokowany pewnością siebie Ruchniewicza.” – napisał mi blogger BRAVO – „Ruchniewicz, ten najemnik niemiecki, pisze wspólny polsko-niemiecki podręcznik na zlecenie Saksońskiej agencji oświatowej”.

Niezwykle interesującą rozmowę z dr Ruchniewiczem przeprowadził dla GW Mariusz Urbanek: http://niemcy.salon24.pl/75155,index.html (jako trzeci cytowany artykuł w kolejności).

Niewiele upłynęło wody w Odrze i Wiśle, a już mamy ciąg dalszy. W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” czytamy:

Kto napisze polsko-niemiecki podręcznik

Piotr Jendroszczyk, Renata Czeladko 03-06-2008

Krzysztof Ruchniewicz, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego, będzie kierował zespołem polskich autorów

Pięciu polskich autorów pierwszego tomu polsko-niemieckiego podręcznika do historii wybierze rada naukowa projektu w drodze konkursu – dowiedziała się „Rz”.

Radę naukową z kolei wyłoniła Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa (działa od 1972 r.). To jej polski wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski oraz minister oświaty Brandenburgii Holger Rupprecht, upoważniony przez ministrów pozostałych landów, powierzyli prace nad podręcznikiem. Pierwszy tom obejmie historię od średniowiecza do XVIII wieku.– Niemcy mają Instytut

Eckerta, który zajmuje się opracowywaniem podręczników. Po stronie polskiej nie mamy jego odpowiednika. Uznaliśmy, że realizację projektu powierzymy współprzewodniczącym komisji prof. Robertowi Trabie z Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie oraz Michaelowi Muellerowi z Uniwersytetu Halle-Wittenberg. To osoby z dorobkiem naukowym i znajomością stosunków polsko-niemieckich – mówi wiceminister Stanowski. Współprzewodniczący zostali szefami rady naukowej.

Prof. Traba od ponad roku jest współprzewodniczącym komisji. Zajmuje się historią Prus Wschodnich, Niemiec oraz historią świadomości i mentalności polsko-niemieckiego pogranicza i Europy Środkowo-Wschodniej. W latach 90. zakładał stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa Borussia, które działa m.in. na rzecz budowania dialogu i tolerancji między narodowościami. W skład rady ze strony polskiej weszli również: dr Violetta Julkowska, dydaktyk z UAM w Poznaniu, Wojciech Kriegseisen, profesor UW, który zajmuje się historią wieków XVI – XVIII i jest redaktorem „Kwartalnika Historycznego”, mediewista Roman Czaja, profesor UMK w Toruniu, który należy do komisji podręcznikowej, oraz dr hab. Krzysztof Ruchniewicz z prezydium komisji, który został jednocześnie koordynatorem naukowym projektu i będzie kierował zespołem wyłonionych autorów.

Ruchniewicz pracuje na UWr. Zajmuje się historią Niemiec i stosunków polsko-niemieckich w XX w. Jest autorem podręczników, m.in. pierwszego podręcznika do integracji europejskiej, i współautorem materiałów pomocniczych do nauki historii „Zrozumieć historię – kształtować przyszłość”.

Ze strony niemieckiej w pracę nad podręcznikiem zaangażował się Wolfgang Jocobmeyer, profesor historii na uniwersytecie w Münster. Autor wydanej ponad 30 lat temu, bodajże pierwszej w Niemczech, monografii o Polskim Państwie Podziemnym w czasach II wojny światowej. Od lat jest członkiem Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej. Jego podpis figuruje pod apelem kilkudziesięcioosobowej grupy niemieckich historyków występujących przeciwko planom Eriki Steinbach utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom.

Udział w pracach weźmie też Hans-Jürgen Bömelburg z uniwersytetu w Giessen, który był pracownikiem naukowym Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Wiele jego prac zostało przetłumaczonych na polski. Zajmował się historią Prus, Gdańska i polityką niemieckich władz okupacyjnych w Polsce.

Kolejnym historykiem jest Hans-Henning Hahn. Wykłada historię Polski i środkowej Europy na uniwersytecie w Oldenburgu. Nie przewiduje problemów w pracy nad podręcznikiem. – Między polskimi i niemieckimi historykami nie ma sporu, także w sprawie wypędzeń – podkreśla

 


Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka