We wtorkowym wydaniu narodowo-konserwatywnego dziennika niemieckiego „Die Welt“ ukazał się artykuł, który spowodował oficjalny protest polskiej ambasady oraz odbił się głośnym echem na polskich portalach . Etatowa dziennikarka redakcji politycznej gazety “Die Welt”- Miriam Hollstein w artykule o młodzieży izraelskiej odwiedzającej obóz w Majdanku użyła sformułowania „polski obóz koncentracyjny w Majdanku“.
Wskutek natychmiastowej reakcji polskiej ambasady w Berlinie w wydaniu internetowym przymiotnik „polski“ usunięto, lecz nie zastąpiono bynajmniej przymiotnikiem „niemiecki“. I chociaż dyżurny redaktor na polecenie szefów gazety w stopce artykułu wyjaśnił „nieporozumienie“, to dla zwykłego niemieckiego czytelnika pozostaje wielokroć już wypróbowane wrażenie, że „obóz koncentracyjny w Majdanku“ nie miał z Niemcami nic wspólnego. Tym bardziej, że NIC, ABSOLUTNIE NIC w rzeczonym zdaniu nie wskazywało, że chodzi o były NIEMIECKI OBÓZ KONCENTRACYJNY.
Redaktor Miriam Hollstein przypuszczalnie nie jest niedouczoną osobą, skoro jest etatowym dziennikarzem gazety „Die Welt“. W Niemczech etatowi dziennikarze stanowią niecałe 10% stanu dziennikarskiego i nie jest łatwo taki etat otrzymać. Miriam Hollstein musiała się jako dziennikarz zajmujący się tematyką międzynarodową wybić, skoro dostąpiła zaszczytu publikowania także w miesięczniku „Polityka Międzynarodowa“ ("Internationale Politik“) Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej. (Deutsche Gesellschaft für auswärtige Politik-DGAP).
Miriam Hollstein

Dlatego posądzanie jej o „pomyłkę wynikającą wyłącznie z geografii“ – jak usiłował to wytłumaczyć jeden z niemieckich korespondentów w Polsce, byłoby jednocześnie imputowaniem red. Miriam Hollstein głupoty.
Czyżby „Die Welt“ zatrudniał głupich dziennikarzy? Tym bardziej, że w dzienniku tym, ani jakimkolwiek innym nie napisano nigdy o obozie koncentracyjnym Theresienstadt jako o czeskim obozie koncentracyjnym, Mauthausen – jako o austriackim, czy Bergen-Belsen- jako o obozie dolnosaksońskim.
Pomimo gorących przeprosin redaktora naczelnego „Die Welt“ ( a propos: dlaczego nie przeprosiła sama autorka artykułu? Czyżby nadal była przekonana, że KZ Majdanek, to był polski obóz koncentracyjny?) kołderka hipokryzji jest za krótka, by przykryć taktykę określonych mediów zmierzającą do pisania historii na nowo na niekorzyść Polaków. Goebbelsowska reguła, że kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą nic nie straciła na aktualności, a do setki takich kłamstw już chyba niewiele zostało. Korespondent Süddeutsche Zeitung w Warszawie, Thomas Urban doliczył się co prawda zaledwie sześciu w ciągu ostatniej pięciolatki, ale dziwić się Urbanowi trudno.
„Takie histeryczne reakcje nie oznaczają jednak dla Polaków nic dobrego“ - niedwuznacznie grozi korespondent „Süddeutsche Zeitung“ w Warszawie Thomas Urban polskim władzom i dziennikarzom – „ bo każda redakcja publicznie denuncjowana przez polską stronę jako „kłamca oświęcimski“ lub“ fałszerz historii“ będzie w przyszłości eksponowała przypadki, w których będzie można oficjalnie zarzucić Polakom naginanie historii w sprawie tak wrażliwej, jak Holocaust, myślę tu na przykład o takich hasłach, jak Jedwabne i Kielce“*
Wypowiedź ta znakomicie wpisuje się w poetykę wypowiedzi niemieckich na nasz temat, jakie regularnie słyszymy od Niemców. Otóż jeszcze nie przebrzmiały ostatnie inwektywy z obozu Eryki Steinbach, a w telewizyjnym dzienniku "Tagesthemen" usłyszeliśmy od polityka i posła Bundestagu, politycznego opiekuna mniejszości niemieckiej w Polsce, Markusa Meckela, że jesteśmy absurdalni i groteskowi. Thomas Urban na forum niemieckich i polskich dziennikarz i polityków twierdzi, że jesteśmy histeryczni ( a że antysemici, to już dawno wiadomo) i opętani teorią spisku rozpętujemy kampanię przeciwko światowym mediom, w czym przoduje narodowo-konserwatywna „Rzeczpospolita”.
No, coś takiego to faktycznie objaw pełnego zbiorowego szaleństwa. Gdyby wierzyć diagnozom korespondenta narodowo-liberalno-konserwatywnej Süddeutsche Zeitung należałoby poddać cały naród polski przymusowej terapii.
Zatem drżyjcie, Polacy! Przyjdą Niemcy i wsadzą was w kaftany bezpieczeństwa! To wam się już od dawna należy. Jeżeli nie za Majdanek, to za Jedwabne i Kielce!
* (Cyt.oryg: Denn jede von polnischer Seite als "Holocaust-Leugner" und "Geschichtsfälscher" öffentlich angeprangerte Redaktion wird in Zukunft Fälle herausstellen, bei denen man dem offiziellen Polen Geschichtsklitterung vorwerfen kann, gerade beim sensiblen Thema Holocaust (ich denke beispielsweise an die Schlagworte Jedwabne und Kielce).
O sprawie pisali:
"Nasz Dziennik":
26.11.2008
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20081126&id=sw02.txt
25.11.2008
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20081125&id=po03.txt
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20081125&id=po04.txt
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20081125&id=po05.txt
"Rzeczpospolita"
26.11.2008
http://www.rp.pl/artykul/224465.html (video)
25.11.2008
http://www.rp.pl/artykul/224405.html
Dla niemieckojęzycznych:
artykuł Miriam Hollstein:
http://www.welt.de/vermischtes/article2769967/Asaf-wird-ermordet-und-reist-um-die-Welt.html
przeprosiny redaktora naczelnego "Die Welt":
http://www.welt.de/welt_print/article2782915/Die-WELT-bedauert-zutiefst-und-entschuldigt-sich.html
Listy czytelnikow do redakcji "Die Welt":
http://www.welt.de/welt_print/article2782916/Leserbriefe.html
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka