Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
1493
BLOG

Tokarczuk i Braun w jednym zaprzęgu?

Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Joanna Mieszko-Wiórkiewicz Polityka Obserwuj notkę 28

Podobno mamy nową męczennicę. Co prawda, jeszcze nieoficjalnie, ale tuż tuż, bo sprawę „santo subito!” wzięła w swoje ręce Czerska Prawda, a oni potrafią. Jak będzie trzeba, to w ostateczności pewnie sam Adam Michnik się poświęci, założy krawat i osobiście pojedzie do Papieża monitować w sprawie.On ma tam podobno chody.

 

Męczennica nazywa się Olga Tokarczuk i podobno niedawno w swietle telewizyjnych jupiterów miała objawienie, że jest krwawiącymSumieniem Narodu i podobno powiedziała tak:

 

"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów".

 

Minęło od tej wypowiedzi kilka tygodni, zbulwersowanie ucichło w międzyczasie, bo ileż można się bulwersować,tym bardziej tuż przed wyborami. Szkoda wątroby nawet na Olgę Tokarczuk. Jednak ona sama, zanim zacznie nasyłać na krwiożerczych Polaków, którzy się tą wypowiedzią zbulwersowali lokalną prokuraturę oraz służby jawne, tajne i dwupłciowe, powinna swoją wypowiedź skonkretyzować. Tego koniecznie trzeba się od niej domagać. Nie wiemy, z jakich źródeł czerpie Olga Tokarczuk swoją wiedzę historyczną, więc tym bardziej powinna ona nam swoje źródła uodostępnić, byśmy i my zamiast tkwić w błogiej niewiedzy, mogli się z naszą brutalną przeszłością nareszcie skonfrontować.

Zatem domagam się, by nam Olga Tokarczuk, osoba publiczna, publicznie Polaków obrażająca, powiedziała lub jeszcze lepiej- NAPISAŁA, JAKIE to straszne rzeczy robiliśmy jako kolonizatorzy. KOGO i GDZIE kolonizowaliśmy? NAZWY, NAZWISKA i DATY na stół! JAK tłumiliśmy mniejszości i JAKIE? I KIEDY? KTO z Polaków i KIEDY był w posiadaniu niewolników? KTO z Polaków i KIEDY mordował Zydów?

Wobec takich wypowiedzi,jak ta cytowana  pisarki Tokarczuk bez znaczenia, z czyich nie padłyby ust, nie wolno być obojętnym.Takie wypowiedzi robią dziurę w murze naszego ojczystego domu, podżerają jego fundamenty i wtedy każdy szczur plamisty cholerą, każde badziewie może się do naszego domu dostać. Dziura będzie coraz większa i którejś nocy dom zwali się nam na głowy… Tak to widzę. ..

Olga Tokarczuk musi uzasadnić swoje horrendalne oskarżenia.To, że jest pisarką z bujną fantazją ją od tego nie zwalnia.Odwrotnie, tym bardziej ją do uściślenia swojej wypowiedzi zobowiązuje.

 

Niezależnie od Olgi Tokarczuk udrzyła mnie podobna nuta (kto by się spodziewał?)Grzegorza Brauna w mimo wszystko niezwykle interesującym wywiadzie dla czasopisma UwarzamRze-Historia(link na koncu).

Grzegorz Braun mówi, co następuje:

 

Jak wiadomo, przed nastaniem chrześcijaństwa mieliśmy właśnie strukturę rodową w obrębie plemienia. Ta struktura rodowa, o czym może dzisiejsi czciciele Swarożyca i rewindykatorzy tradycji pogańskich na ziemiach polskich nie wiedzą, oparta była nie tylko na sympatycznym handlu bursztynowymi paciorkami, ale również na handlu niewolnikami.

Piast Kołodziej handlował swymi braćmi u stóp posągu Światowida?

Przecież chrześcijaństwo nie przychodzi do jakiejś idylli, w której ludzie trudnią się rękodziełem i śpiewają smętne pieśni. To jest świat, w którym mamy najprawdopodobniej rytualne ludożerstwo, no i niewolnictwo. Przecież św. Wojciech musi uchodzić z Czech, bo naraził się tam jako biskup (ale KOMU się naraził, panie Grzegorzu, komu?!-JMW), domagając się zakończenia procederu handlu niewolnikami.

O tym za mało mówi się w podręcznikach historii, może dlatego, że poprawność polityczna wzdraga się przed bulwersowaniem czytelnika szczegółami, które łatwo podpaść mogą pod paragraf antysemicki. Bo to oczywiście Żydzi tradycyjnie specjalizowali się w handlu istotami, które jako nienależące do ich plemienia zaliczały się wedle Talmudu zaledwie do świata przyrody ożywionej. Tak było w epoce kolonizacji obu Ameryk i tak było setki lat wcześniej w leśnych ostępach słowiańskiej Europy.

A na niewolników nie musieli ci łowcy specjalnie polować, bo z dostawą zdrowego towaru na ogół czekał niecierpliwie jakiś lokalny kacyk. „

 

Także i w tej wypowiedzi (podkreślenie moje!) brakuje mi odwołania się do jakiegoś miarodajnego źródła. O żydowskim handlu jasnowłosymi Słowianami w roli niewolników oraz o tym, że Praga była srodkowoeuropejskim centrum tego handlu (silna gmina żydowska!) pisało wielu autorów. Na podstawie rachunków z podróży, (Ibn Kordabheh, Ibrahim ibn Yacub), fragmentów prac innych autorów arabskich i żydowskich (Ibn Haukal, Ibrahim al Quarawi, Jehuda ben Meir ha-Kohen), dokumentów wydanych przez władze kościelne i świeckie, czarterów, przywilejów miejskich i taryf celnych, czyli ogromnego materiału dowodowego znamy dziś rolę Żydów w handlu niewolnikami całkiem dobrze. Ich "towar" pochodził głównie z narodów słowiańskich; ich szlaki handlowe zbiegały się w Europie Środkowej i Wschodniej. Niewolnicy pochodzenia słowiańskiego byli pędzeni na  zachód przez ziemie Frankonii do ziem arabskich Hiszpanii, a stamtąd do innych krajów w regionie Morza Śródziemnego. Głównymi ośrodkami handlu niewolnikami były: Praga (od 10. wieku), Magdeburg, Merseburg, Moguncja i Koblencja w Niemczech; Verdun w północnej Francji i kilka miast w południowej Francji (czyli wszędzie tam, gdzie były mocne gminy żydowskie).

Sam źródłosłów nazwy Slav-Słowianin i slave – niewolnik mówi już wszystko. Wiemy o obecności słowiańskich niewolnic na bogatch dworach arabskich (nie tylko tam, także w Chanacie Krymskim) a jasnowłosi młodzi mężczyzni byli przeważnie przed sprzedażą kastrowani.

Jest na ten temat wielka literatura naukowa w wielu językach, choć oczywiście przede wszystkim w języku angielskim. Jest interesujące opracowanie po polsku. Liste z wybranymi pracami zamieszczam na koncu artykułu.

 

Czy jednak to lokalni słowiańscy starsi rodem (bo użyta przez Brauna nazwa „kacyk” jest definitywnie niewłaściwa i odnosi się do Afryki) faktycznie sprzedawali słowiańską dziatwę przejezdnym żydowskim kupcom? Tutaj Grzegorz Braun powinien koniecznie nam powiedzieć, skąd o tym z taką pewnością wie. Czy był to zwyczaj, czy pojedyncze przypadki?

Młodzi ludzie byli i są w każdym plemieniu i w każdym narodzie największym skarbem po dziś dzień. Pogarda do człowieka nawet w bolszewii wykluczała ze swego zakresu młodzież. O młodzież walczyli i bolszewicy i hitlerowcy i starożytni Grecy. W dzisiejszych strasznych czasach, czasach, jakich ten kraj nawet podczas zaborów nie przeżywał, bieda i beznadzieja wypycha za granicę młodych Polaków. Wiele młodych Polek zwiedzionych podstępnymi obietnicami używanymi przez mafię zajmującą się handlem ludźmi, ląduje bez swojej wiedzy i zgody w burdelach w Europie Zachodniej, w USA czy Argentynie. Handel ludźmi bowiem trwa bez przerwy i kwitnie w najlepsze. Ba! Ludzi, w tym nawet dzieci, porywa się lub wabi w pułapki, bo jako dawcy organów mają jeszcze większą materialną wartość.

Inaczej, niż jest to np. w Azji, nikt ich w Polsce chyba jednak nie sprzedaje- żaden ojciec i żadna matka. A tym bardziej żaden wójt czy burmistrz czy inny lokalny „kacyk”. O takich przypadkach nie doniosły jak dotąd polskojęzyczne niemieckie media. Czy nasi przodkowie sprzed tysiąca lat byli dzikusami? Grzegorz Braun twierdzi że tak i że nawet trudnili się ludożerstwem (i tu źródło proszę!). Te oceny stoją jednak w jaskrawej sprzeczości ze znanymi nam sprzed tysiąca lat germańskimi i rzymskimi autorami, którzy o Słowianach wypowiadali się, jako o ludzie gościnnym, łagodnym i dobrotliwym aż do naiwności. I oni mieliby pożerać własne dzieci? Jeżeli taka miałaby być faktycznie praktyka, to aż dziw, że dotąd nie wykorzystali jej w swojej pedagogice wpajania nam nienawiści do własych przodków spadkobiercy ideologii Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy zajmujący lokum m.inn.przy ulicy Czerskiej w Warszawie.

Dopóki pisarka Olga Tokarczuk nie uzasadni konkretami swojej opinii, to ta jej wypowiedź powinna być z urzędu ścigana przez prokuraturę na mocy artykułów 256 i 257 Kodeksu Karnego za szerzenie mowy nienawiści. Mam nadzieję, że energiczne „Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita” już zdołało prokuraturę o tym fakcie stosownym pismem powiadomić.Dobrze byłoby wiedzieć, że prokurator już odwiedził pisarkę o bladym świcie,jak to miało miejsce w przypadku prof. Wolniewicza i przesłuchał ją.

Mam także nadzieję, że niezwykle elokwentny Grzegorz Braun będzie w przyszłości niewątpliwie bardziej odpowiedzialnie i z powoływaniem się na źrodła chlapał ozorem. A jeśli moje określenie „chlapał ozorem”wydaje się komuś niezasłużenie pejoratywne to śpieszę poinformować, że jest to maleńka igiełka za jego również asocjowane psim zachowaniem wyrażenie w rzeczonym wywiadzie o następującejtreści: „...na krwi św. Wojciecha król funduje arcybiskupstwo gnieźnieńskie i parę biskupstw na rubieżach swojej domeny. Po co to robi? Zaznacza swoje terytorium, obsikuje teren, moglibyśmy powiedzieć. Ale tak właśnie działa Opatrzność – przez bardzo ludzkich ludzi.”

Po lekturze wywiadu zostaje mi w tyle głowy obraz polskiego króla, Bolesława Chrobrego, który podnosząc szaty i ściągając zbroję oraz gacie  uryną znaczy granice rubieży nowego państwa. Zaiste, szlachetny to obraz na miarę wyobraźni niedoszłego prezydenta RP….


 

 

 

http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/1128111

Wybrane lektury:

1.Pogonowski, Żydzi w Polsce, 257-66;

2.M.M. Postan i Edward Miller, red., The Cambridge Historia gospodarcza Europy, t. 2: Handel i przemysł w średniowieczu, wydanie drugie (Cambridge: Cambridge University Press, 1987), 416-18, 485-87;

3.Roman Jakobson, Pisma wybrane, t. 6: Ścieżki i skrzyzowania wczesnosłowianskie, Część 2: Medieval slawistyki (Berlin, Nowy Jork, a Amsterdam: Mouton, 1985), 864;

4.Timothy Reuter, red., The New Cambridge Medieval History, vol. 3: c.900-c.1024 (Cambridge: Cambridge University Press, 1999), 69-70;

5.Ben-Sasson HH, red, Historia narodu żydowskiego (Cambridge, Massachusetts: Harvard University Press, 1976)., 394-98, Plate 31;

6.Józef Adler, "Początki polskiego żydostwa," Midstream, październik 1994, 26-28;

7.Livia Rothkirchen, Żydzi Czech i Moraw: Facing the Holocaust (Lincoln: University of Nebraska Press, i Jerozolimy: Yad Vashem, 2005),

8. Patrz także "Radhanite", internet: <http://en.wikipedia.org / wiki / Radhanite>; "Niewolnictwo w średniowiecznej Europie," Internet: <http://en.wikipedia.org/wiki/Slavery_in_medieval_Europe>.

 

 

Szczególnie warte polecenia:

9.Zofia Kowalska, "Handel niewolnikami prowadzony przez Żydów w IX-XI wieku w Europie", w antologiiDanuty Quirini-Popławskiej, red, Niewolnictwo i niewolnicy w Europie od starożytności po czasy nowożytne. 3-4 (1952): 473-91;

10.Tadeusz Lewicki, "Handel niewolnikami słowiańskich w krajach arabskich," Słownik Starożytności Słowiańskich, w: Zarys kultury Słowian encyklopedyczny od Czasów najdawniejszych, t. 2 (Wrocław:. Zakład Narodowy im Ossolińskich, 1964), 190-92;

11. Iza Bieżuńska-Malowist i Marian Małowist, Niewolnictwo (Warszawa: Czytelnik, 1987), 267-77;

 

PS; Czytelników przepraszam za dziwne i niekosekwentne sformatowanie. Winę za to ponoszą informatycy Salonu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka