Luken de Vendée 1 Luken de Vendée 1
88
BLOG

Ekolodzy hegliści?

Luken de Vendée 1 Luken de Vendée 1 Polityka Obserwuj notkę 18

Dzisiejszą notkę poświęcę ekologii, przeczytałem coś takiego:

"Cztery lipy, które posadzono w 1983 roku w Mariazell z okazji wizyty w tym mieście papieża Jana Pawła II w trakcie jego pierwszej pielgrzymki do Austrii, zostaną ścięte w ramach przygotowań do wizyty jego następcy, papieża Benedykta XVI.
Dziesiątki tysięcy pielgrzymów spodziewane są 8 września w Mariazell, gdy odwiedzi je papież Benedykt XVI. Na głównym placu ma stanąć trybuna wysoka na 16 metrów i właśnie dlatego trzeba ściąć lipy posadzone z okazji pielgrzymki polskiego papieża.

Obrońcy środowiska protestują, ale przedstawiciele Kościoła bronią swej decyzji. Wraz z władzami miasteczka mówią, że ścięcie drzew jest częścią planowanej generalnej zmiany wyglądu placu."
onet.pl

Ten zabawny przypadek akurat nie wymaga komentarza (być może jest po prostu źle sformułowany), ale ogólna działalność ekologów/Zielonych - jak najbardziej! Chodzi mi o oczywiście o ich skrajne odłamy zaangażowane politycznie. Przyzwyczaili nas już do dziwnych, "postępowych" zachowań: promowania używania prezerwatyw a nie naturalnych metod antykoncepcji (szkoda, że nikt nie prowadzi badań nad zanieczyszczaniem środowiska przez prezerwatywy), uznawanie, że homoseksualizm to coś normalnego (według jakich kryteriów biologicznych??!) czy też sprzeciwów wobec budowania elektrowni atomowych (w tym czasie węglowe powodują w środowisku prawdziwe spustoszenie). Co do tego ostatniego to jest nawet zrozumiałe, wszak istnieją dowody na to, że ruchy pacyfistyczne i przeciwatomowe były wspierane przez sowietów, co okazało się strategicznym strzałem w dziesiątkę - gdyż Europa wciaż jest uzależniona od rosyjskiego gazu.

Ale postarajmy się zrozumieć Ekologów. Im nie chodzi o wywyższanie przyrody nad człowieka, nie licząc jakichś organizacji parareligijnych, które też wśród ekologów się często kręcą. "Normalni" zieloni najzwyczajniej w świecie są relatywistami a być może i heglistami. Twierdzę to na podstawie tego, że podstawowym pojęciem dla nich jest "świadomość", "nie wolno zabijać istot świadomych" itd, natomiast "świadomość", nie jest obiektywna, jest to coś co się rozwija w bytach materialnych na pewnym poziomie ich organizacji. Tak naprawdę sami ekolodzy nie wiedzą co to jest dokładnie. Jest tutaj pewne odbicie heglowskiego "ducha". Człowiek w takim przypadku, gdy tylko traci "świadomość" staje się nic nie warty - można dokonać na nim eutanazji, gdy "świadomości" jeszcze nie ma - można go zabić. Nie liczy się nawet potencjał zyskania tej świadomości. Jest to dokładna odwrotność porządku chrześcijańskiego, gdzie człowiek jest określony obiektywnie przez "duszę", którą posiada, a która jest niezależna od jego stopnia rozwoju.

W takim przypadku dochodzimy do najpoważniejszego niebezpieczeństwa - można przeliczać ludzi na małpy, krety czy gołębie! Bo przecież czy trzy mniejsze świadomości nie są więcej warte niż jedna większa? Ekolodzy protestując przeciwko obwodnicy Augustowa kalkulują sobie, że ileś tam ptaków jest więcej wartych niż zdrowie i życie iluś tam ludzi! Ponadto sama nieostrość określenia "świadomość" jest niebezpieczna, były różne próby jej mierzenia, ale np. test z lustrem - często lepiej robią gołębie niż niemowlaki!

To heglizm jako system filozoficzny całkowicie alternatywny wobec chrześcijaństwa, opanował świat i jest naszym największym wrogiem. Ale ilu ludzi, myślących w tym systemie - jest w stanie zauważyć, że nie jest jedyny?

Miejsce gdzie walka przenosi się z lasów do umysłów.      Wielkim problemem konserwatyzmu jest to, że przeciętnemu człowiekowi trudno go zrozumieć, kojarzy się z dziadkami, sztywnością, starością, z moherami, to nie tylko to, że nikt go nie rozumie - jest o wiele gorzej, wszystkim wydaje się, że go rozumieją! Czym zatem jest konserwatyzm? To jest bardzo złożona idea i nie uda mi się jej całej zmieścić. Opisywanie tego to jak budowanie piramidy, musiałbym tłumaczyć najbardziej podstawowe pojęcia, absurdy rzeczywistości, wchodzić szczegółowo w filozofię, w socjologię, w historię, jestem zbyt słaby, żeby pisać wielotomową pracę na ten temat, warto zapamiętać na początek, że konserwatyzm to nie jest zespół postulatów ustrojowych, ponieważ współczesne systemy polityczne w ogóle do niego nie pasują, ale jest to pewien styl i sposób analizowania rzeczywistości. Mam nadzieję, że czytając mnie uważnie, czytelnik, mniej więcej, zrozumie o co chodzi. I w ten sposób, chociaż częściowo, naprawione zostanie ogromne spustoszenie jakie czyni złe zrozumienie konserwatyzmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka