NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1
115
BLOG

Zima zaskoczyła drogowców, wybory zaskoczyły PiS(post opóźniony)

NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1 Polityka Obserwuj notkę 1

 

“Jak co roku zima zaskoczyłą drogowców”. To zdanie powtarza się każdego roku w tym mniej więcej czasie. Mimo prognoz pogody i zaawansowanych systemów satelitarnych pogoda zaesze zdaje się brać górę nad drogowcami, którzy nieświadomi niebezpieczeństwa siedzą sobie przy kaloryferku popijając ciepłą herbatkę albo kawkę, a może i coś mocniejszego.
Takimi drogowcami polskiej polityki okazał się ostatnio PiS. Ponad tydzień temu zwyciężył w wyborach parlamentarnych i jak dotąd nie ustalono skłądu rządu. Czy to oznacza, że Prezes nie był przygotowany na wygraną? Jeśli tak to znaczy, że do końca nie wierzył sondażom, nawet tym, które były przygotowane przez dla jego partii. 
Media sprzyjające PiS-owi zaklinają się, że autorem składu nowego gabinetu będzie Beata Szydło. Tymczasem potencjalna premierzyca pojechałą na kilkudniowy wypoczynek, tym samym odcinając się od kreowania nowego gremium ministrów- czyli wyboru swoich współpracowników. Dokłądnie takie zachowanie utwierdza wszystkich w przekonaniu, że to nie ona lecz ON-Prezes wybiera ministrów, szefów urzędów centralnych i wysokich urzędników. Utrwala to przeświadczenie, że Beata Szydło nie będzie premierem samodzielnym, lecz sterowanym jak to się mówi “z tylnego siedzenia”.
To potoczne stwierdzenie nie ma jednak potwierdzenia w faktach, bowiem pani premier będzie sterowana z przedniego siedzenia i to Prezes będzie trzymał rękę na dźwigni zmiany biegów(czytaj zmiany ministrów) oraz na pedale gazu(kierunku polityki rządu) czy hamulcu(polityka gabinetowa/zakulisowa). A dlaczego tak będzie usiłowałem wytłumaczyć w moim poprzednim wpisie pt. “Partyjny beton”.
Nie potrafię sobie wyobrazić nowoczesnego państwa, w którym nie znamy nazwisk przyszłych ministrów na tydzień przed zaprzysiężeniem nowego rządu. Dalej kręci się kazruzela nazwisk i stanowisk do których te nazwiska będą przyporządkowane. Nic nie jest oficjalnie ustalone. Jeden kandydat może być ministrem kultury albo obrony narodowej.To jest właśnie oznaka słabości naszego nieszczęsnego kraju. Brak odpowiednio przygotowanych osób na stanowiska ministerialne czy urzędnicze.
Jakiekolwiek byłyby powody niemożności ogłoszenia skłądu nowego rządu, sam fakt zaistnienia takiego zjawiska jest nieco deprymujący, a nawet niepokojący. Nie potrafię wytłumaczyć tego zachowania jakimś wielce przebiegłym planem zaskoczenia potencjalnego przeciwnika wewnętrznego czy zewnętrznego. 
Kandydaci na ministrów powinni być znani jeśli nie opinii publicznej to władzom partii i klubowi PiS. Powinni także posiadać doświadczenie w obszarze swej przyszłej działalności- jako poseł, senator lub ekspert (np. Akademicki). Tymczasem wynika z tego całego zamieszania wniosek, iż PiS takich ludzi nie ma, a jeśli ma to próbóje ich ukryć. A ukrywać może tylko z jednego powodu. Rząd Beaty Szydło tak jak rząd Marcinkiewicza będzie tymczasowy i osoby z pierwezego rzędu nie chcą wystawiać sie na szybki “odstrzał”.
Trudy skompletowanie składu rządu- tak za rządów Partii Miłości jak i teraz obrazują jednakowoż problem z jakim nasz nieszczęsny kraj boryka się od conajmniej 1944 roku- brak elit. Elit, które są intelektualnie i mentalnie przygotowane na przywództwo, na rozwiązywanie trudnych problemów, na konieczne reformy. Ten brak kadr jest aż nadto widoczny w ostatnich latach.

Staram się zawsze dostrzegać wiecej niźli mówią nam oficjalne media...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka