NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1
254
BLOG

Maltańska hipokryzja

NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1 Polityka Obserwuj notkę 3
 
 
“Szczyt” na Malcie był spotkaniem nieformalnym przywódców krajów UE. Jego obrady miały po raz kolejny podnieść kwestie uchodżihadystów zmierzających do Europy oraz rozlokowasnie kwotowe tych, którzy już zdążyli dotrzeć do socjalnego raju.
PiS uparcie twierdził, że mandatu na reprezentowanie Polski nie ma już Ewa”Jeden Metr” Kopacz, bowiem jej rząd w ten sam dzień podaje się do dymisji. Jednocześnie jednak żaden z polityków nie kwapił się do wyjazdu na Maltę i zaakcentowania stanowiska nowej władzy w tej kwestii.
Nowy rząd jak i prezydent zapowiadali niejdnokrotnie, iż nie zgadzają się na rozwiązania przyjęte pod dyktatem Niemiec co do kwotowego rozmieszczenia Ludów Pustyni.
Tym samym “szczyt” na Malcie byłby świetną okzają na pokazanie Polakom, że głosowali na nowego prezydenta i nowy rząd właśnie pod wrażeniem ich obietnic,iż żaden islamista nie dostąpi zaszczytu zamieszkania w Polsce. Okazało się jednak, że wybrano najdziwniejszą z opcji tzn. reprezentowanie polskich interesów przez premiera Czech. Jest to zatem manifest braku chęci reprezentowania swojego narodu w tak ważkiej kwestii. Całe ich opowiadanie o tym jak to ważna jest zmiana wizerunku Polski będącej na klęczkach wobec UE i jej przywódców, okazało się być po prostu zwykłym kłamstwem. Kiedy pojawiła się okazja by słowa przekuć w czyny, wszyscy skapitulowali. A przecież to jest najlepsza okazja, żeby zyskać kolejne punkty w anty-imigrancko nastawionym społeczeństwie. By pokazać zdecydowanie i niezależność od dyktatu Brukselii. Zabrakło woli. Zabrakło siły. Zabrakło troski o Polaków.
Piwo nawarzone przez nierząd Kopacz mogli wylać do zlewu politycy PiS, zwłaszcza prezydent, ale skapitulowali. Zamiast tego pojawiły się tłumaczenia i wymówki na poziomie dzieci z podstawówki. Nagle nikt o spotkaniu nie wiedział. Dowiedział się za późno. Nie ma czasu na reakcję, albo, że to tylko nieformalne spotkanie.
Co to za tłumaczenia? Politycy są od tego, żeby wiedzieć, za to im się płaci. A jak nie wiedzą to mają się dowiedzieć-mają od tego, gabinety, sekretarki albo I służby. Sam zaś charakter spotkania ma dla mnie małe znaczenie, albowiem wiele razy w historii spotkania nieformalne prowadziły do ustaleń formalnych “przyklepywanych” przez oficjalne delegacje. Przykłady- ponowne nawiązanie relacji dyplomatycznych między Libią I Wielką Brytanią. Zainicjowane przez szefów tajnych służb na kolacjach m.in. W Londynie.
Jakże różni się postawa premiera Węgier i prezydenta Czech w tej sprawie. Ten ostatni zapowiedział nawet, że “kwotowość” imigrancka zaskarży do Trybunału w Strasburgu. Nasz nawet nie pokwapił się na Maltę.
Wszyscy zaś polscy politycy wspięli się na szczyt- hipokryzji.
Niech ich piekło pochłonie!!!

Staram się zawsze dostrzegać wiecej niźli mówią nam oficjalne media...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka