W weekendowym wydaniu Rzeczpospolitej trafić można na wywiad redaktora Roberta Mazurka z ks. Kazimierzem Sową. Tak czytam ten wywiad, czytam i oczom nie wierzę. Dosłownie jakbym zobaczył niektóre moje dyskusje na Salonie 24.
Żeby była pełna jasność. Robert Mazurek to zdolny człek. Z jego poglądami całkowicie się nie utożsamiam - nie jestem aż tak jak on konserwatywny i prawicowy. Myślę ze bardziej siebie widzę ( jeśli musiałbym się koniecznie ścisle zdefiniować - co czynię z niechęcią ) jako umiarkowanego konserwatystę - centrowca. Redaktor Mazurek pióro ma lekkie i niejednokrotnie śmiałem sie półgębkiem w czasie lektury jego felietonów i wywiadów w byłym Dzienniku.
Mam jednak wrażenie że po przejściu do bardziej mu odpowiadającej światopoglądowo "Rzepy" całkowicie porzucił wcześniej spinające go okowy obiektywności. Co gorsza jednak porzucił swoje poczucie humoru. Ustawił sobie tego biednego księdza w narożniku i prał na oślep - jak czołg. Pytania o Radia Maryja, PO i inne kwestie zadawane z wyjątkową natarczywością i naznaczeniem moralnym. No jakżeż ksiądz śmiał nie zagłosowac na PiS tylko na PO. No przeciez nie mógł. Zarzuty że ( jedna z kolejnych Salonowych fantasmagorii ) wyborcy PO widzą w niej tylko to co dobre i uważają za prawie boskość. Ludzie. .
Ten ksiądz mu mówi wyraźnie , że wiele ruchów tej partii jest dla niego niezrozumiałych i w jego opinii błędnych. Mazurkowi to za mało i dalej dopycha ta walizkę nogą. Mówi też Sowa że nie potępia w czambuł Radia Maryja, że widzi w nim wielke pozytywów - Mazurek dalej tłucze..
Tym wywiadem Mazurek stracił dużo w moich oczach. Nie wiem co on chciał i komu udowodnić. Takie naparzanie pałą po łbie naprawdę nikogo do niczego nie przekona. Redaktorzy "Rzepy" strasznie się brzydzą Żakowskimi i Wołkami ale działając w ten sposób daleko od ich działań nie odchodzą.
Przeraża ten "ostry okres walki politycznej". Ludzie tracą rozumy. Co się stało np z Ziemkiewiczem? Kiedy sobie przypomnę jego książki - "Polactwo" czy "Czas wrzeszczących staruszków" które w zasadzie nie przeczytałem a połknąłem ( "Czas.." uważam za najlepsza analize polskiej polityki jaka powstała ) - to nie mogę uwierzyć że to ten sam człowiek, który uwikłał się tak jednostronnie i co gorsza zakopał w kretyńskiej walce z "Wyborczą".
W ogóle odczuwam brak jakichś dziennikarskich twarzy, które naprawe, realnie dobrałyby się naszym politykom do skóry i nagabywały do bólu pytaniami o oświatę, komunikację, służbę zdrowia etc. Nawet redaktorzy których ceniłem zawsze najbardziej czyli Karnowski i Zaremba wpadli w jałowy wąwóz tworzenia psychologicznych portretów polityków. Analizuja każde ich westchnienie a potem na tej podstawie tworzą wielopiętrowe konstrukcje intelektualne. A robota leży..
Inne tematy w dziale Polityka