Czy widzicie Państwo podobieństwo między zachowaniem Donalda Tuska, który dla fuchy w postaci bardzo dobrze płatnego stanowiska przewodniczącego jakiejś Rady Europy zrezygnował ze stamowiska urzędującego premiera dużego państwa europejskiego, a Wandą Wasilewską, która w 1944roku dla miejsca w Radzie Najwyższej Związku Sowieckiego zrezygnowała z bycia wiceprzewodniczącą PKWN? Gdyby szukać w tym głębszej analogii, to może Sienkiewicz ma rację twierdząc, że nasze państwo w zasadzie nie istnieje, bo Wandzia też w końcu zrezygnowała z bycia członkiem fikcyjnego rządu, fikcyjnego państwa, jakim były ziemie polskie pod sowieckim panowaniem...
Inne tematy w dziale Polityka