Gwiazda moralności i ntelektu w dzisiejszym programie Stokrotki w radio Zet wystrzeliła w pewnym momencie z "Panem Biskupem". Pogonił bym cholerę za to do Bolszewii, bo tam jest jej miejsce. Swoją dyspozycyjność pokazała wielokrotnie, bo to i członkini PZPR, UW-oli, a i teksty antysemickie w `68, a zeszmaciła się ostatecznie w "GW".. Zestarzała się już cokolwiek, ale i tak jest podobna do nieświętej pamięci Leny Brystygierowej, która też zaliczyła niejedną partię, tfu- wyro, dając d... na prawo i lewo. Dotychczas poza psią wiernością do swych panów, pani poseł ujmowała mnie oratorstwem w stylu Katona. Po numerze z krytyką wykształcenia biskupów kilka tygodni temu, a to przecież w ogromnej większości doktorzy teologii, znający po kilka języków, Abp Hoser to i dobry lekarz, przyszła kolej na "Pana Biskupa".. W sytuacji, gdy 99% polityków to buce na poziomie absolwenta WUML-u, włączając panią poseł, pewnie jedyną, ale za to tak cenną zaletą Sikorskiego, która pozwala mu brylować w polityce, jest biegła znajomość angielskiego. Iwonka, przy rezonie zastępcy naczelnego "Nie" Rozenka i pseudoprofesora Nałęcza ma obecnie wyznaczony kurs na krytykę Kościoła na każdy sposób. A ponieważ i ona, jej suport to durnie, więc i ten atak więcej mówi o atakujących, i ich metodach. Dzisiaj się doczytałem, że w `39 na terenie całych Sowietów sprawowało posługę kapłańską dwóch księży katolickich, zresztą Francuzów!, w Moskwie i Leningradzie... To jest cel, do jakiego dąży ta banda...
Inne tematy w dziale Polityka