Miałem okazję dzisiaj się przekonać, jak obecnie się zapewnia widownię jedynie słusznym produkcjom filmowym. W jednym z najbardziej skomunizowanych i najmniej religijnych miast w Polsce (po Łodzi) mamy kino Helios (do niedawna sieć Agory, ale ta, bedąc ostatnio na tuskowo-kopaczowej kroplówce, z głupoty się kin pozbyła i teraz kasę robi ktoś inny) przy ul Modrzejowskiej w Sosnowcze. Uwagę moją przykuła duża ilość starszych ludzi wchodzących do kina o godzinie 14.15. Pora to dość szczególna, bo babcie winny zajmować się wnukami, prawda, że córki nie maja dzieci (ale za to mają promocję gender), albo trzymają je na zimnym wychowie, zgodnie ze stalinowskimi zasadami, po przedszkolach i żłobkach. Dlatego wszedłem do kina i ja. W miłej rozmowie, ktora wywiazała się z trzema emerytkami, dowiedziałem się, że to uniwersytet III wieku z Sosnowca zaprosił na ten film. Nie dziwmy się więc, że fatalna produkcja Szczura, tfu Stuhra ma dużą oglądalność.Wszystkie chwyty dozwolone, aby Maciek mógł dalej pieprzyć bez sensu o niemieckich obrońcach grodu w Cedyni zmuszonych do strzelania do swych dzieci przymocowanych do polskich maszyn oblężniczych! Domyslam się, że teraz wg tego światłego umysłu, to niemcy bronili żydów w warszawskim gettcie przed nacierającą AK z maszynami oblężniczymi, albo jakoś tak... Ale o tym będzie następny film, na który pieniądze już zbiera Odorowiczka.
Inne tematy w dziale Polityka