nikander nikander
144
BLOG

ZUS a robota na „wymowie”

nikander nikander ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Czy dzieci znowu zaczną być „ekonomicznie” kochane?


       Dla moich dzieci już to jest historia odległa. W 1974 roku została stworzona możliwość otrzymania rolniczej emerytury w zamian za przekazanie pola na skarb państwa. Wcześniej na wsi system zaopatrzenia emerytalnego na starość działał na zupełnie odmiennych zasadach i o tym chciałbym napisać a w pewnym sensie do niego nawiązać.
       Od państwa rolnik nie otrzymywał nic i ani mu było w głowie o coś takiego prosić. Po prostu: zwykle po to miało się dzieci aby najmłodsze z nich zapewniło opiekę a cała reszta rodzeństwa składała się na utrzymanie. Każdy z uzyskanego po podziale gospodarstwa rodziców areału oddawał opiekunom wydzieloną część tzw. „wymowę” do uprawy i był zobowiązany świadczyć robociznę przy żniwach, omłotach i wykopkach. Realnie w mojej wsi ta wymowa to było ½ morgi małopolskiej – około 28 arów ziemi. „Józek – jutro pójdziesz do roboty na „wymowie”, wstań wcześniej bo musisz być pojedzony”. Było to dla mnie jasne i oczywiste aż do ukończenia studiów. Traktowało się to jak jeszcze jedną nadarzającą się okazja, aby spotkać się z wujkami i kuzynami i „zacisnąć więzy” - czasem trochę zakropione, a jakże...
       Ten system działał dość skutecznie gdzieś do połowy lat 60-tych ubiegłego wieku. Później jednak zaczął się problem z następcami. Z mojej klasy edukację na poziomie szkoły podstawowej – z perspektywą pozostania na gospodarstwie – ukończyło jedynie 5 osób. Na 72 absolwentów podstawówki 17 zdobyło wyższe wykształcenie. Oczywiście to „prostowanie garbu klasie dotychczas upodlonej” bardzo nie podobało się londyńskim poj-ebom i naszym profesorom na uczelniach. Przez prawie sześć lat tak jakbym słyszał „ a gdzie się pchasz chamie?”. Jednak w naukach ścisłych i technicznych nie mieliśmy żadnej konkurencji z „chłopakami z miasta”. Każdy w domu trochę narzędzi miał i to i owo musiał sobie naprawić lub zrobić. Poza tym – najlepsza szkoła – to twarde chodzenie po ziemi i gospodarka obywatelska (mało już kto wie o propagowanych przez wiciowców„ okrążkach gospodarczych” dzisiaj w nowej mowie nazwane klastrami. Tak było na Podkarpaciu. W innych regionach Polski mogło być inaczej.
       Tak Panie Prezydencie Duda. Dzięki temu parszywemu komunizmowi (tak szczerze mówiąc to na wsi, zajęci codziennym obrządkiem,wywożeniem obornika, orką, sianiem, zbieraniem - nie wiedzieliśmy co to takiego ten zwierz „komunizm”) naród wyprostował garba. Widzieliśmy jak, kurczy się „strefa alkoholu i gruźlicy” okalająca dwór w promieniu pół kilometra. Jeszcze teraz jej pozostałości szpecą wygląd tej wsi królewskiej. Dodam, że dwór i plebanię założyła tam trzecia żona Władysława Jagiełły Elżbieta Granowska.

       Ale miało być o powrocie do systemu emerytalnego dla którego „wymowa” jest pewnego rodzaju inspiracją.Znajdziecie to tutaj: http://koreus.vot.pl/komitets/1/topics/4

Karta projektu:

Kierowany do zespołu: Integracja - w obszarze konsumpcji zbiorowej

Tytuł projektu: Projekt powszechnej emerytury obywatelskiej przywracającej spójnię międzypokoleniową w rodzinach.

Istota projektu:

System emerytalny składałby się z trzech filarów:

    1. Każdy obywatel po osiągnięciu wieku emerytalnego miałby prawo do państwowej emerytury obywatelskiej wynoszącej 40% minimalnej płacy w gospodarce. Dodatkowo za każde dziecko, własne lub przysposobione, uczące się lub płacące podatki w Polsce wymiar emerytury zwiększałby się o 20% płacy minimalnej. Emerytura wypłacana byłaby z budżetu państwa a finansowana ze stosownie zwiększonych podatków .
    2. Alimenty płacone od dzieci pracujących za granicą a pokrywane przez zagraniczne podmioty ubezpieczeniowe. Polska ponosząca koszty wychowania i wykształcenia ma prawo domagać się aby było to na poziomie 30% płacy minimalnej.
    3. Filar kapitałowy oparty przede wszystkim o pracowniczy kapitał produkcyjny.

I jak? - czy znajdujecie tu elementy systemu emerytalnego, który działał na zasadzie prawa naturalnego? Jeśli tak to spróbójcie pomyśleć o jego słabych i mocnych stronach.Czy dzieci znowu zaczną być „ekonomicznie” kochane?

nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka