Listy to domena braci Kaczyńskich i ich środowiska. Obaj lubili straszyć innych. Jarosław w listach ostatnio straszy Ziobrę. Lech straszył Monikę Olejnik swoją słynną krótką listą, a za czasów rządów PiS tworzone były czarne listy ludzi, którzy władzy zagrażali lub których by warto aresztować. Tak przynajmniej twierdził w jednym z wywiadów Sławomir Petelicki. Antoni Macierewicz też miał swoje listy i Bronisław Wildstein też miał swoją. Ludzie listy piszą, a polska prawica listy tworzy, ujawnia i nimi straszy.
"... tworzą czarne listy. Sam byłem na takiej liście za rządów PiS-u. Była też druga lista z nazwiskami tych, których chcieli aresztować. Sporządzali je Ziobro ze Święczkowskim, który w biurze trzymał broń maszynową. Tak się chłopak obawiał o siebie, że nawet zrobił sobie szyby kuloodporne w oknach wychodzących na dziedziniec MSWiA." - wywiad dla pierwszego Playboya z zeszłego roku jakoś tak dziwnie brzmi w zestawieniu z dzisiejszą troską Prezesa PiS o los pan Petelickiego i innych ponoć zagrożonych. Całość na wywiadowcach.pl
Co z tego wynika? Niby nic. System tworzony przez braci dumnie nazwany IV RP oprócz wstydu przyniósł nam wiele innych pożytecznych rzeczy, o kórych nie warto już nawet pisać. To na szczęście historia. Smutna ...ale historia. Dlaczego więc o tym wspominam ? Jakoś Jarosław Kaczyński sam sprowokował przyjrzenie się własnym dłoniom gdy dziś wymachuje w mediach tajemną listą zagrożonych "samobójstwem" osób. Nic tak nie działa na ludzi jak poczucie zagrożenia. Wmawiano ludziom ustami polityków, że marsz kibiców Rosji przez kawałek Warszawy będzie dla nich zagrożeniem. Wmawia się ludziom że polityka Donalda Tuska jest zagrożeniem dla Polski, a czasami i dla świata.
Skoro wszystko w tym kraju idzie opozycji na przekór - należy włączyć tak popularne w tych kręgach straszonko.
Prawicowy salon zwariował od spiskowych teorii mających nas nastraszyć. Z blogów i artykułów dziennikarzy wylewa się lęk przed samobójstwem. Czytelnicy chłoną te steki bzdur jak siłacz Bruneika steki wołowe. W zasadzie tylko czekałem na moment gdy Prezes postanowi wykorzystać swoją chwilę i utwierdzi swój elektorat w ich wyimaginowanym strachu. Postanowił to zrobić dziś.
"Kilka tygodni przed tym wydarzeniem (śmiercią generała Petelickiego - red.) pewna osoba, powszechnie znana, wymieniła go na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią, w związku z czym, są zagrożone. Niektóre z tych osób już zostały na różne sposoby uderzone - oświadczył Jarosław Kaczyński. " - za gazeta.pl
Mierzi mnie już to granie śmiercią i strachem na wszystkie możliwe sposoby. Nie ma na to jakiegoś paragrafu? Pewnie nie. Może warto go stworzyć bo oglądanie życia hien jest fajne ale w programach stacji Animal Planet, a nie w politycznych mediach III RP.
kliknij i promuj
pozdrawiam
-------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka