Gazeta Polska Codziennie i portal niezależna.pl odnotowali powstanie dziwnego portalu reklamującego się tak:
"Jesteśmy portalem internetowym walczącym o społeczeństwo obywatelskie i wysokie standardy życia publicznego. Na naszej stronie będziemy zamieszczać informacje o tym, co władza chce przed nami ukryć. Realizując misję wolnych mediów jako instytucji powołanych do kontroli władzy w państwie demokratycznym, będziemy informować o wszelkich nieprawidłowościach w funkcjonowaniu władzy zarówno centralnej, jak i lokalnej. W naszej działalności nie kierujemy się żadnymi sympatiami politycznymi. Jesteśmy lojalni jedynie wobec naszych czytelników, którym przedstawiać będziemy jedynie prawdę." -PolandLeaks.pl
Na głównej stronie portalu najbardziej zaintrygował mnie wywiad z emerytowanym katem islamskich terrorystów w polskiej filii Guantanamo. Opowieść o baterii zjeżyła mi włosy na przedramionach i karku. Reszta artykułów dostępna jest chyba nawet w wiejskich bibliotekach szkolnych więc sobie odpuszczam komentowanie "sensacji" dotyczących FOZZ czy sprawy Olewnika. Opowieść pracownika mrocznej willi w lasach Starych Kiejkut wyrywa z butów i na niej się skupimy.
"Zaczynało się od rozmowy. Próbowaliśmy wytłumaczyć terroryście jego złą sytuację. Najczęściej sprowadzało się to do komunikatu: i tak z ciebie wszystko wyciśniemy, więc najlepiej będzie, jeśli zaczniesz mówić po dobroci. Oszczędzisz sobie bólu a nam czasu. Niestety nie znam przypadku, aby to poskutkowało."
Odpadłem już po tym wyznaniu oprawcy talibów. Chociaż kwiatów na tej łące aż nadto. Uwielbiam dobre żarty ale scenariusz pisany ręką 15 latka z dostępem do sieci budzi w krtani co najwyżej żałosne ech
Ile wytrzymywali? (pyta podniecony nastolatek - dop. nocri)
Nie pamiętam przypadku, aby któremuś udało się wytrzymać cały dzień takiego przesłuchania. Najczęściej załamywali się po kilkudziesięciu minutach. Niektórzy szybciej.
Koniec końców jak stwierdził klasyk służb bezpieczeństwa kilkanaście lat temu:
Reszta wywiadu utrzymana w konwencji dialogów z Killera i Psów kończy się dumnym:
"Gdyby sprawa nie wyszła na światło dzienne, nie byłoby żadnych konsekwencji. Sami więźniowie nie mogą nas rozpoznać. Zrobiliśmy wszystko, aby zachować anonimowość. Bardziej boję się prokuratury, która ostatnio nawet potwierdziła postawienie zarzutów za więzienia CIA w Polsce. Informacje o tym nie powinny przedostać się do opinii publicznej. Naród nie powinien o tym wiedzieć. Wywiad podejmuje wiele nielegalnych operacji, o których nie informuje społeczeństwa i tak powinno pozostać. Boję się, że po ujawnieniu afery z tajnymi więzieniami CIA, Polska została narażona na atak terrorystyczny."
Chciałbym zwrócić szanownemu agentowi na emeryturze, że gdyby nie paplał po próżnicy byle komu to by się nie musiał bać ujawnienia afery z więzieniami ;)
Reasumując ... w zasadzie nie ma czego reasumować...
Fake'm śmierdzi jak kozi ser capem to nasze polskie Leaks. Drodzy chłopcy walczący o społeczeństwo obywatelskie - nie wystarczy wrzucić na logo kilka kojarzących się powszechnie obrazków (WikiLeaks, Anonymouse) spreparować i to w tak dziecinny sposób, wywiadu z katem z Kiejkut, wrzucić kilka innych odgrzewanych kotletów z psa pomieszanych z budą i liczyć na sławę. Jedno co mnie dziwi to reakcja polityków na pytania GPC. Czy pan Miodowicz nie raczył zauważyć że na jego oczach rodzi się tak ordynarny fake ? Reakcja polityków PiS na rzekomy wywiad z Agentem Wywiadu mnie nie dziwi bo ludzie Ci zwykli się nabierać na podobne bzdury od lat. Stąd zapewne tak wysoka pozycja w partii Antoniego Macierewicza z amerykańskimi ekspertami - ale jednak od Konstantego Miodowicza domagałbym się ciut więcej rozsądku lub chociaż zapoznania się z komentowaną przez niego stroną.
kliknij i promuj
Inne tematy w dziale Polityka