Jakiś czas temu ojciec Tadeusz Rydzyk dokonał publicznej, politycznej aborcji Zbigniewa Ziobro, a ten uparcie próbuje uciec z pojemnika w jakim się z tego powodu znalazł. To co Solidarna Polska przegłosowała przy udziale kilkudziesięciu polityków PO jest tylko i wyłącznie dramatyczną, a wręcz rozpaczliwą próbą zwrócenia na siebie uwagi. Nie widzę żadnego racjonalnego sensu rozpoczynania po raz kolejny dyskusji, która zakończyła się dawno temu ustawą która obowiązuje do dziś. Chociaż może...
Dość trafnie ocenił to także minister Sikorski mówiąc:
"...kluczowe dla sprawy zmiany przepisów dotyczących aborcji jest stanowisko głowy państwa. - Prezydent Komorowski zapowiedział wczoraj, że będzie bronił konsensusu w tej sprawie. Cała dyskusja w tej sprawie będzie więc tylko biciem piany..."
...i w zasadzie tu powinien się mój komentarz również zakończyć. Jednak nie mogę zostawić jednej rzeczy. To, że Zbigniew Ziobro i jego wesoła kompania uciekinierów z cyrku Kaczyńskiego próbują zaistnieć w mediach tematem od lat budzącym kontrowersje mogę zrozumieć. Jednak decyzji posłów PO o wzięciu udziału w tym aborcyjnym cyrku już zrozumieć nie sposób. Trzeba być niepełnosprawnym umysłowo politykiem by nie widzieć w tym wszystkim podstępu. Partii Ziobry owe głosowanie punktów nie przyniesie, a głosy antyaborcjonistów z PO swojej partii już mogą kilka punktów odebrać. Łapki więc może zacierać Prezes PiS - on na tym nie straci w ogóle. Czy decyzja o rozpoczęciu znów dyskusji narodowej o aborcji jest świadomą decyzją Prezesa przy udziale pacynki z Solidarnej Polski? Jeśli tak to mu muszę pogratulować politycznego cwaniactwa ;)
kliknij i promuj
pozdrawiam
-------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka