Skrzętnie budowany przez ostatnie trzy lata smoleński pomnik wali się jak domek z kart. Z mozołem tworzony mit zamachu na śp. Lecha Kaczyńskiego nie jest w stanie się obronić przed naporem prawdy. Sekta smoleńska traci już nie tylko zwolenników ale i kapłanów. Białe księgi Macierewicza okazują się jedynie pustymi okładkami. Mam nadzieję, że po długich trzech latach paranoi polskie społeczeństwo będzie mogło w spokoju zastanowić się nad całym systemem, który do katastrofy lotniczej w Smoleńsku doprowadził.
"Katastrofa smoleńska była zwyczajnym wypadkiem lotniczym. Na nic więcej w tej chwili nie ma dowodów (...) Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej (...) zawinił przede wszystkim system szkolenia pilotów wojskowych i "nieegzekwowanie przez nich podstawowych procedur bezpieczeństwa". - Ich brak wyszkolenia i pewna nonszalancja to tylko skutek ..." - gazeta.pl
Zawsze się zastanawiałem czemu tak wielu - czasami bardzo inteligentnych ludzi, jest w stanie tak długo zaklejać własnym honorem dziury w glinianych fundamentach, na których był budowany pomnik smoleński IV Rzeczypospolitej. Ktoś powie ...taka jest polityka i czasami trzeba z siebie robić kretyna by osiągnąć określony cel. ...jak sobie przypomnę wszystkie helowe bomby i inne chore teorie, o których chętnie wspominał mec. Rogalski w niejednym wywiadzie to mnie pusty śmiech ogarnia. Wczorajsza wypowiedź, tak dobitnie pokazująca, że przez ponad 3 lata robił z siebie idiotę dla celu politycznego, mój śmiech zamienia w rechot. Nie on pierwszy z resztą machnął ręką na halucynacje Macierewicza i jego pożal się boże ekspertów od gumowych drzew oraz bezpiecznego lądowania samolotów na dachu. Po żenujących słowach Macierewicza o ofiarach, które wypadek przeżyły wielu polityków PiS zakryło ze wstydem oczy.
Teoria zamachu była dla tego środowiska istotna z jednego powodu. Zamach na śp. Lecha Kaczyńskiego mógłby się stać wydarzeniem, na którym można by było zbudować swoją siłę polityczną. Bohater zabity w skutek knowań wrogów Polski... zjednoczmy się Polacy bo wróg czyha na nasz piękny kraj... Obudź się Polsko!
Tyle tylko, że z katastrofy lotniczej Tu-154 nawet Antoni Macierewicz, spec nad spece od politycznej hucpy, nie był w stanie ulepić smoleńskiego pomnika. Sprawa była zbyt oczywista. Można co prawda doszukać się winy w administracji, która pośrednio do katastrofy doprowadziła, a za której niekompetencję odpowiada także premier Donald Tusk. Jednak nie zmieni to jednego - samolot rozbił polski pilot , który jak niestety wielu miało w zwyczaju, ostrzeżenia Pull Up! Pull Up! zinterpretował jako Oj tam! Oj tam!...
...i parafrazując Rogalskiego ...ktoś to w końcu musiał powiedzieć...