Joachim Brudziński pomysł Donalda Tuska na likwidację finansowego wsparcia partii z budżetu państwa nazywa anihilacją opozycji. To jest anihilacja złodziei publicznych pieniędzy i to nie ważne czy są w opozycji czy aktualnie rządzą.
Po pierwsze każde odciążenie budżetu państwa uważam za słuszne. Tym bardziej, że akurat ten pieniądz jest zmarnowany na potęgę. Jako obywatel nie dostaję od 20 kilku lat nic w zamian. Przecież jakość i poziom polskiej polityki nie jest tym czego bym sobie życzył za kwoty, które politykom oddaję na wieczne nieoddanie każdego roku. Przeciwnicy finansowania partii tylko ze środków własnych i sponsorów uważają, że taka sytuacja otworzy świat polityki na przekręty. Rywalizacja na obietnice zamieni się w rywalizację o poparcie finansowego lobby lub bogatych biznesmenów. Krótko pisząc będzie sobie można stanowiska lub ustawy za gotówkę kupować.
No to ja się spytam - a jak jest teraz? Ustawę o rynku medialnym próbowano już kilka lat temu sobie kupić. Czy nie było takich przypadków więcej? Niech mi ktoś to swoją ręką zagwarantuje. Przekrętów finansowych co niemiara w każdej jednej partii więc o co ten fałszywy płacz? Całość wsparcia na polityczną działalność polityczną partii powinno się spożytkować w innych sektorach naszego państwa. Skoro polityk nie jest w stanie znaleźć lub zorganizować środków na swoje potrzeby to na co mi taki polityk nieudacznik?
Po drugie jak się kogoś oskarża o przekręty to samemu warto mieć sumienie czyste. Panie Joachimie - pół miliona złotych nie pomogło tajemniczemu tygodnikowi "Monitor tygodnia" jakie wydaliście z publicznej daniny na reklamę Waszej partii przed wyborami 2011 roku. Dopadła ów tygodnik typowa anihilacja już po piątym numerze, a dokładniej - po wyborach. Sytuacja taka jak opisana w Polityce tylko i wyłącznie podkreśla słuszność propozycji likwidacji subwencji dla partii politycznych. Lewizna, lewizna i jeszcze raz lewizna. Wyprowadzanie pieniędzy z publicznego obiegu do prywatnych kieszeni. Z czystej ciekawości zajrzałem w cennik reklam tygodników lokalnych. Wydanie 500 tys złotych na reklamę byłoby cudowną manną z nieba dla każdego jednego lokalnego tygodnika w tym kraju. Średnie ceny za rozkładówkę w takim piśmie wahają się od 1800 do 4000 tys złotych. PiS w ramach świetnego dla wydawcy interesu postanowiło płacić ponad 100tys złotych za numer. ...było ich pięć i tygodnik zniknął. Zmarnowane pół miliona publicznych złotówek na reklamę w regionie gdzie i tak na 100% byliście pewni wygranej.
Tylko ktoś naiwny mógłby w tym procederze nie widzieć nic podejrzanego... no ale przecież wszyscy kradną to czemu jedyna patriotyczna i uczciwa partia nie może? No właśnie dlatego, że chce się nazywać patriotyczną i uczciwą. ...tylko kretyn tego nie zrozumie...
Reasumując - jestem za propozycją Tuska w/s likwidacji subwencji dla partii politycznych. Koniec ze złodziejstwem politycznych nieudaczników. Gdyby PiS wydał tak kretyńsko na reklamę pół miliona swoich pieniędzy nawet bym się o temacie nie zająknął. Zlikwidujmy więc subwencję by uniknąć podobnych przekrętów...
...tylko zaraz, zaraz...przecież Tusk już o tym mówił...dawno...dawno...temu to nam obiecywał. ...no tak... nawet głos oddałem na tą partię między innymi z tego powodu. Podobnie jak z powodu propozycji wprowadzenia JOW, likwidacji Senatu i innych słusznych propozycji, które w moim poczuciu mogą ten kraj zmienić w przyjazny dom dla wszystkich Polaków. Niestety panie Tusk ale ja już w tą obietnicę nie wierzę...mieliście wystarczająco dużo czasu by ją i wiele innych zrealizować.
BTW...anihilacja opozycji to popularne słowo w szeregach PiS. Oni w ogóle lubią trudne i obcobrzmiące słowa - chyba podnosi to im samoocenę bo innego powodu dla używania takich neologizmów nie widzę.
Inne tematy w dziale Polityka