Kamil Podowski Kamil Podowski
372
BLOG

Nawałka nadziei

Kamil Podowski Kamil Podowski Sport Obserwuj notkę 4

Od wielu lat tak dobrze nie graliśmy. Nie chodzi nawet o to, że wywalczyliśmy wyjazd do Francji na Euro, czy ograliśmy Niemców. Po prostu dawno nie było tak zgranej i tak perspektywicznej reprezentacji Polski. I co najlepsze, reprezentacji Polski, która ustawicznie się rozwija, prze do przodu, jest głodna gry i zwycięstw. Taki team cieszy serce i oko kibica, daje nadzieję na dobry wynik w czerwcowym turnieju. Czy słusznie ? Zastanówmy się.

Piątkowy wieczór, 15 listopada 2013 roku. Adam Nawałka od 15 dni jest oficjalnie trenerem polskiej reprezentacji. Właśnie ma rozegrać swój pierwszy mecz jako selekcjoner i będzie toczyć bój ze Słowacją. Słowacją niezgorszą, silnym zespołem, który później także wywalczy awans na Euro i ogra wielką marką jaką są Hiszpanie. Słowację czołowym Markiem Hamsikiem, gwiazdą Napoli i mózgiem zespołu. Mecz przegraliśmy, ale trener nie załamywał rąk, tłumaczył się słabym zgraniem i co logiczne, nowym pomysłem na grę. Warto przyjrzeć się składowi, który wtedy wystawił Nawałka. Byli to: Artur Boruc - Paweł Olkowski, Artur Jędrzejczyk, Marcin Kamiński, Rafał Kosznik - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Tomasz Jodłowiec, Adrian Mierzejewski, Waldemar Sobota - Robert Lewandowski. Dlaczego to przywołuję ?

Ponieważ ilość zawodników, która przewinęła się przez jego dobór jest ogromna. Podczas pierwszego roku „panowania” powołał aż… 71 piłkarzy. To naprawdę hurt ! Wielu było krytyków tej koncepcji, nawet ja krzywo patrzyłem na takie dziurawe sito powoływania każdego co trafi w piłkę i gra w Ekstraklasie. Ale trener miał o wiele głębsze i dalekosiężne zamiary: wyłonić silny, stały (!) i zgrany trzon drużyny, by móc dobierać, nagradzać ewentualnych prymusów i zwyżki formy, uzupełniać braki. Ta koncepcja okazała się kluczem do sukcesu, do zbudowania stabilnie i efektywnie grających Orłów. Wreszcie koncepcja ta to wizytówka obecnego trenera i kawał ciężkiej pracy.

Właśnie ta świetna myśli selekcjonerskiej byłego trenera Górnika Zabrze. Jak ujawnił, przez cały czas trwania eliminacji, w ogóle przez cały czas trwania swojej kadencji ma pod ścisłą obserwacją 72 piłkarzy, z których komponuje zespół. Graczy, których właśnie głównie podczas tego pierwszego roku wybrał, ocenił i dopasowywał do swojej koncepcji. I tutaj pierwsze spostrzeżenie z serii „Polska reprezentacja wypadnie bardzo dobrze na Euro, przynajmniej powinna”: Adam Nawałka ma naprawdę świetny nos i upór w doborze upatrzonych piłkarzy. To coś co wyróżnia naszą kadrę, a zdaniem wielu stawia w roli przyszłego pozytywnego zaskoczenia na francuskim turnieju. Godny wyróżnienia. Przykład ? Wystawianie, ciągłe wystawianie Krzysztofa Mączyńskiego w pierwszym składzie na najważniejsze mecze eliminacji, w tym na ten „mały finał”, ostatni z Irlandią. Genialna wrzutka i gol dający bezpośredni awans. To niesamowite ile gracz Białej Gwiazdy się nasłuchał, ile zniósł krytyki. Nawałka ma taki niespotykany dar dostrzegania w zawodnikach tego czegoś, i umiejscowienia ich w swojej wizji, tak aby byli niezbędni. Tak było z Milikiem, Mączyńskim i w przypadku kilku innych świetnych pomysłów.

Jeżeli skupiamy się na trenerze, to warto rozwinąć kwestię jego patrzenia na reprezentację Polski. Nawałka ma bardzo charakterystyczny i nietypowy sposób patrzenia na swój zespół, dostrzega w nim to, czego nikt inny by nie zobaczył i co skutkuje tak świetnymi decyzjami, choć na początku zapowiadało się kiepsko. Bo po debiucie kibice wypełniający 40- tysięczny wrocławski stadion mogli znowu powiedzieć: „Nic się nie zmienia”. Po golach Kucki i Maka, kibice nastawili się na rozdział podobny do kadencji Fornalika – zawodnicy są, a zespołu jak nie było… Co najlepsze i co jednocześnie jest największym komplementem dla Adama Nawałki, to jego osobisty, autorski pomysł dał nam takie wyniki. Dlatego z takim szkoleniowcem możemy osiągnąć wiele.

Teraz pora powiedzieć coś o drużynie. Bo ta, ma wszystko czego potrzebuje silna i grożna reprezentacja w Europie. Trzon, atmosferę i świetne wyniki. Ich forma, tych największych: Krychowiaka, Lewandowskiego, Milika czy Szczęsnego tylko się polepszała. Za bardzo nie ma tu o czym mówić, bo piłkarzy od dawna mieliśmy klasowych, na miarę można powiedzieć 40 milionów obywateli. Ich dyspozycja jest zawsze kluczowa dla gry teamu i tu trzeba powiedzieć o kolejnej dobrej oznace na wielki turniej: kadra ciągnie ich, a oni ciągną kadrę. Jest dokładnie tak jak powiedział jeden z ekspertów Cafe Futbol w Polsacie, że w reprezentacji następuje wzajemne windowanie zawodników. Oni się lubią, rozumieją i chętnie spędzają czas, bawiąc się tym co robią. Umieją sobie wybaczac i rozmawiac dla dobra ogółu, tak jak Lewy z Błaszczykowskim w meczu z Gibraltarem, po zmianie kapitana. Nawałka nadał tej grupie swoje akcenty, a oni potrafią się wspierać i motywować, by cieszyć kibiców.  Może nie musimy wybierać z nadmiaru gwiazd, ale ich ilość naprawdę nam wystarcza. Żeby ograć Niemcy, wygrać sobie eliminacje.. Może i coś w wielkim turnieju ? Zobaczymy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport