Już 13 czerwca Rzeszowiacy wybiorą prezydenta stolicy podkarpacia. Po dzisiejszej debacie telewizyjnej można powiedzieć jedynie tyle, że należy Rzeszowiakom współczuć. Niestety wszyscy kandydaci prezentują sobą bardzo niski poziom polityczny, ale przed wszystkim debata uświadomiła Polakom jak bardzo lokalne, samorządowe układy władzy przesiąknięte są polityką centralna oraz zależnością kandydatów od rodzimych partii politycznych
Przyjrzyjmy się z bliska kandydatom. Zacznijmy od kobiety zatem Pani
Ewa Leniart. 45 lat prawniczka, była dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej oddział w Rzeszowie. W 2014 bez powodzenia kandydowała z listy Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku podkarpackiego. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 bezskutecznie ubiegała się o mandat posła do Parlamentu Europejskiego. Desygnowana przez PiS na stanowisko wojewody podkarpackiej.
Mam również osobiste doświadczenie z gabinetem Pani wojewody i muszę przyznać, że to doświadczenie jest bardzo negatywne. Gabinet Pani wojewody oraz sama wojewoda zupełnie nie jest zainteresowana problemami obywateli. Jako prawnik kompletnie nie przygotowana do pełnienia funkcji gospodarza dużego miasta wojewódzkiego jak to każdy prawnik. Tak właściwie wszystkie funkcje publiczne jakie do tej pory piastowała zawdzięcza tylko i wyłącznie przynależności partyjnej. Typowa funkcjonariuszka partii politycznej wykonująca ślepo polecenia z centrali
W dzisiejszej debacie Pani Ewa Leniart wypadła najgorzej ze wszystkich kandydatów. Do Pani Leniart najbardziej pasuje powiedzenie, iż oprócz wyższego wykształcenia Pani Leniart potrzebne by było choćby średnie wyobrażenie i co najmniej podstawowe wychowanie, którego tej Pani zdecydowanie brakuje. Pani Leniart ma wyjątkowe szczęście, że miała przed sobą takiego miękiszona jak Fijołek ponieważ na takie impertynencje i chamstwo w jej wykonaniu powinna spotkać się z bardzo brutalną reakcją ze strony każdej osoby, która w tak chamski sposób jest atakowana.
Konrad Fijołek. Rówieśnik Leniart. Absolwent Wydziału Socjologii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie. Ukończył ją będąc już radnym. W 2018 roku ukończył płatne ,12 miesięczne studia w prywatnej szkole Apsley Business School. Semestr w tej szkole to 13 tyś zł zatem nie można jej nie skończyć.
Fiołek to typowy miękiszon. Był działaczem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, m.in. stał na czele struktur tej partii w Rzeszowie. Oficjalnie, medialnie zrezygnował z członkostwa w SLD między innymi z uwagi na start w przyszłych wyborach. Nie posiada żadnych większych dokonań w realizacji projektów związanych z Rzeszowem. Typowy lokalny karierowicz, który nie potrafi w życiu nic oprócz piastowania stanowisk urzędniczych, ale to tak jak większość jego rodziny, która opiera swój byt oraz przyszłość o lokalne urzędy. Od 20 lat jest tylko pionkiem w lokalnym środowisku urzędniczym i jak to się mawia nigdy sługa nie będzie dobrym gospodarzem. Fijołek współpracuje od 20 lat z odchodzącym prezydentem Ferencem i czyż nie jest znamiennym to, że Ferenc nie poparł Fijołka? Któż lepiej jak były prezydent miasta nie wie lepiej, że Fijołek nie będzie dobrym gospodarzem Rzeszowa . Kompletnie nie nadaje się na gospodarza miasta Wojewódzkiego po prostu typowy karierowicz. Daj mu grzędę, a on ...jeszcze wyżej siędę.
Marcin Warchoł najmłodszy z całej czwórki kandydatów. Następny prawnik robiący karierę w polityce. Ziobrysta, ale co zasługuje na szczególną uwagę w VII kadencji Sejmu był doradcą Klubu Poselskiego Ruch Palikota czyli typowy polityczny karierowicz i kurtyzana idąca do tego, który oferuje więcej. W lutym 2021 ogłosił zamiar startu w przedterminowych wyborach na prezydenta Rzeszowa i odejście z Solidarnej Polski...oczywiście, żeby potencjalni wyborcy nie kojarzyli sobie jego osoby z Ziobrą chociaż tylko naiwne dziecko uwierzyło by, że Warchoł (nomen omen) zbuntował się i odchodzi od Ziobry. W wyniku układu pomiędzy Ziobrą Solidarną Polską, a ustępującym prezydentem Rzeszowa Ferencem ten poparł jego kandydaturę na stanowisko gospodarza stolicy podkarpacia. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Warchoł będzie wykonywał ślepo wszelkie rozkazy płynące ze strony swojego pryncypała Zbigniewa Ziobry, który zdecydował o tym, żeby Warchoł został kandydatem na prezydenta Rzeszowa, aby wzmocnić soją pozycję w zjednoczonej prawicy. Jak każdy prawnik Warchoł kompletnie nie nadaje się na gospodarza dużego miasta. Warchoł ma niemal iluzoryczne szanse, aby zostać owym prezydentem zatem nie warto sobie nim zawracać głowy w pierwszej turze wyborów. Oczywiście po przegranej i wejściu Leniart do drugiej tury Warchoł natychmiast poprze swoją przeciwniczkę w wyborach.
Grzegorz Brown. Urodzony 11 marca 1967 w Toruniu. To taki typowy spadochroniarz wyborczy. Reżyser, scenarzysta, publicysta. Prezes partii politycznej Konfederacja Korony Polskiej i na tym trzeba raczej skończyć ponieważ Brown tak jak i Warchoł na stanowisko prezydenta Rzeszowa mają mniejsze szanse niż pani Marysia sprzątaczka z dworca PKP w Rzeszowie.
Mogę zabawić się w proroka ponieważ bardzo często zdarzało mi się przepowiedzieć przyszłość. Pierwsza tura - zdecydowana wygrana Fijołka, drugie miejsce Leniart. Druga tura hokus pokus i minimalna kilkunastogłosowa wygrana Leniart zgodnie ze starą jak świat zasadą, że nie ważne jak ludzie zagłosują ważne kto liczy głosy.
Jak to dobrze, że nie jestem mieszkańcem pięknego Rzeszowa, które odwiedziłem tydzień temu. Nawet sobie kupiłem buty w tamtejszej galerii
