Kolejka Polaków do kontroli granicznej na lotnisku w Oslo
Kolejka Polaków do kontroli granicznej na lotnisku w Oslo
nolas nolas
2365
BLOG

Niebywała sytuacja na lotnisku w Oslo - Dyskryminacja czy celowe działanie urzędników

nolas nolas Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Pan Paweł Kaleta pracuje i mieszka w Norwegii od 10 lat. W połowie maja musiał pojechać do Polski, aby osobiście podpisać dokumenty. Lotniczy bilet powrotny do Oslo wykupił na dzień 12 czerwca  rano.  Zgodnie z zarządzeniem norweskich władz zarejestrował się na portalu wjazdowym do Norwegii otrzymują na telefon kod wjazdowy. Wcześniej przy okazji zaszczepił się w Polsce pierwszą dawka szczepionki Moderna. Otrzymał specjalny europejski certyfikat, że jest zaszczepiony pierwszą dawką. Pan Paweł mieszka w Norwegii w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. 

Na lotnisku w Krakowie zgodnie z wymogami norweskimi o godzinie 2 w nocy poddał się testowi na antyciała covid-19. Uzyskał negatywny wynik oraz otrzymał międzynarodowe potwierdzenie. 

Na lotnisku w Oslo wylądował o godzinie 8:00. Natychmiast ustawił się w kilometrowej kolejce do kontroli granicznej. Należy zaznaczyć, że to była kolejka dla Polaków wysiadających z samolotu z Krakowa. Oczekiwanie na podejście do okienka kontroli trwało mniej więcej 3 godziny i 40 minut. Należy dodać, że Pan Paweł jest po paru operacjach kręgosłupa i nie może długo stać w jednej pozycji. 

Przy okienku Pan Paweł okazał wszystkie dokumenty wraz z kodami oraz zameldowaniem w Oslo. Po 15 minutach został skierowany na test na antygeny czyli niecałe 8 godzin po teście w Polsce za który trzeba zapłacić 165 zł. Oczywiście test wyszedł negatywny. 

Jakie było zdziwienie Pana Pawła, gdy wraz z grupą ok 10 osób został zaprowadzony do autobusu przed lotniskiem w celu przewiezienia go do hotelu kwarantannowego. Natychmiast odmówił udania się do hotelu na kwarantannę ponieważ w przeddzień już wiedział, że kwarantanna dla Polski została zniesiona w związku z dobrą sytuacją pandemiczną, zażądał wezwania policji. 

Ochroniarz zadzwonił na policję. Z policji otrzymał informacje, że może opuścić lotnisko, ale policja skontaktuje się z nim pod wskazanym adresem. Ochroniarz spisał wszystkie dane Polaka. 

Pan Paweł przezornie podjął próbę skontaktowania się ze znajomym adwokatem w Oslo. Mimo soboty adwokat odebrał i powiedział, żeby udał się spokojnie do domu ponieważ kwarantanna dla Polski została zniesiona w przeddzień. Po chwili jednak zaproponował Pawłowi, aby ten udał się do hotelu na kwarantannę. Jeśli w hotelu urzędniczka miasta Oslo zatrzyma go w hotelu to będą oni żądać od władz miasta wysokiego odszkodowania za nielegalne zatrzymanie. Po paru chwilach na lotnisku spotkał dwie policjantki. Zapytał czy faktycznie musi odbyć kwarantannę. Policjantki potwierdziły, że jeśli nie jest zaszczepiony pierwszą dawką w Norwegii to musi odbyć kwarantannę w hotelu. 

Pan Paweł zatem powrócił do ochroniarzy i następnym autobusem pojechał do hotelu. Tam zwrócił się natychmiast do urzędniczki tłumacząc jej, że nie podlega kwarantannie i jeśli zostanie zatrzymany to wraz z adwokatem wytoczy proces urzędowi. Urzędniczka nie chciała w ogóle słuchać tego co mówi i nawet nie chciała ujrzeć wszystkich dokumentów, które posiadał Pan Paweł. Natychmiast skierowała go do recepcji, aby się zameldował i zapłacił za 4 dni pobytu czyli 2000 koron mniej więcej 900 zł. Tak też uczynił. Z recepcji musiał podejść z powrotem do owej urzędniczki, aby ta wyznaczyła mu termin na następny test antygenowy. Tym razem Paweł już bardzo spokojnie przekazał urzędniczce dane, pokazał zameldowanie i jeszcze raz poinformował ją, że zaraz w poniedziałek adwokat złoży w urzędzie w Oslo wniosek o odszkodowanie. Urzędniczka była wyraźnie zmieszana. Zaczęła coś kręcić potem ponownie zapytała skąd przyleciał mając oczywiście przed sobą dokumenty. W pewnym momencie podniosła się i zaczęła bardzo przepraszać Pana Pawła stwierdzając, że nastąpiła pomyłka i rzeczywiście po przyjeździe z Polski nie trzeba odbywać kwarantanny. Podpisała karteczkę, że może opuścić hotel. Po 3 minutach od zapłaty za hotel Pan Paweł ponownie podszedł do recepcji oddając klucz i otrzymują zwrot zapłaty.  Od lądowania do tej chwili minęło ponad 5 godzin. Przed Polakiem stanął następny problem jak z tego hotelu wydostać się z powrotem na lotnisko? Prywatny autobus dowoził ludzi na kwarantannę co 2 godziny. Zatem musiał on czekać około 1,5 godziny, aby wydostać się z miejsca do którego nielegalnie go zawieziono. Po powrocie na lotnisko udał się wprost do punktu służby granicznej. Tam przekazał informację o tym bałaganie funkcjonariuszce celnej. Ta zaczęła mu tłumaczyć, że musi odbyć kwarantannę i nie ważne, że ma jakieś papiery z Polski. Była bardzo niezadowolona i wręcz agresywna. Kazała Polakowi wyjść z pomieszczenia służby granicznej. Na koniec rozmowy Pan Paweł zapytał czy służby graniczne, policja i urzędnicy wiedzą, że od dnia poprzedniego Polska zmieniła kolor na taki, który umożliwia Polskom swobodny wjazd do Norwegii bez kwarantanny, a przepisy w tym wypadku są bardzo jasne.

Funkcjonariuszce wyraźnie opadła szczęka.  Zaczęła dziękować Panu Pawłowi. Tak prosty Polak poinformował wszystkie służby graniczne Norwegii, że od niemal doby Polacy na teren Norwegii mogą wjeżdżać bez kwarantanny, a zatrzymywanie ich w kwarantannie hotelowej jest po prostu działaniem niezgodnym z prawem. Od lądowania do opuszczenia przez Pana Pawła lotniska minęło ponad 9 godzin. 

Pan Paweł postawił sprawę jasno. Odmówił pobytu w hotelu na kwarantannie ponieważ zatrzymanie było nielegalne. On miał tę świadomość i nie bał się przeciwstawić urzędnikom norweskim, ale niestety jest w tym wszystkim jeszcze jedna ważna informacja, wraz z Pawłem Kaletą w hotelu kwarantannowym zostało w tym dniu czyli 12 czerwca zatrzymanych wielu Polaków. Być może siedzą tam nielegalnie i płacą za pobyt. Czy to nie jest dyskryminacja? O może to zwykłe wyciąganie pieniędzy od ludzi, żeby podratować tragiczną sytuację hoteli w Norwegii. Kto zapłaci teraz Panu Pawłowi za stracony czas, nerwy i zdrowie? Ta sprawa nie powinna zostać bez ciągu dalszego 

UWAGA !!! Aktualizacja 14.06.21 

Następny skandal. Dziś Urząd Ds. Zdrowia Publicznego Norwegii ponownie wrzucił Polskę do strefy czerwonej mimo, iż dziś w Polsce zachorowań mniej niż w ciągu ostatnich trzech dni. Chyba nas nie lubią 

Zobacz galerię zdjęć:

Oczekiwanie na test po paru godzinach od testu w Polsce
Oczekiwanie na test po paru godzinach od testu w Polsce
nolas
O mnie nolas

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych - Politologia, Dziennikarstwo. Studia podyplomowe Uniwersytet Ekonomiczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości