Tuleya stchórzył

Albo młody Tuleya zwyczajnie stchórzył , albo........takie dostał polecenie.

Sędzia Tuleya wycofuje się tym razem poza kamerami z zapowiedzi złożenia doniesienia do prokuratury o niezgodnych z prawem działaniach CBA. Sędzia Tuleya właściwie już zrobił swoje czyli skierował całą uwagę mediów oraz opinii publicznej na to co miał do powiedzenia w uzasadnieniu wyroku nie zaś na to czego dotyczył proces czyli zwykłego łapownictwa łasego na prezenty skrajnie zdegenerowanego poprzez swoją pozycję społeczną i zawodową lekarza.  

Zachowanie Tuleyi to klasyczny przykład socjotechniki zwanej w kręgach marketingowców politycznych "czerwonym śledziem".  Uczyłem się tych technik na zajęciach z retoryki.  

O ile uzasadnienie wyroku Tuleyi oraz, a może w szczególności zapowiedź złożenia przez niego doniesienia na  bezprawne działania CBA pozostawiały jeszcze złudzenie niezależności działania i wypowiedzi młodego sędziego to już wycofywanie się z zamiaru złożenia owego doniesienia jest moim zdanie absolutnie podyktowane naciskami zewnętrznymi. Prawdopodobnie mocodawcy Tuleyi wytłumaczyli mu, że złożenie takiego doniesienia do prokuratury będzie wiązało się z podjęciem działań przez ową prokuraturę, która podejmie czynności wyjaśniające i tu może natknąć się na bliską współpracę CBA właśnie z prokuratorami w latach 2005-2007.

Tak więc znając powszechnie panujące w Polsce prawo ochrony członków własnych koterii prokuratorzy zapewne umorzą postępowanie.  Mocodawcy Tuleyi również prawnicy członkowie koterii prawniczej stwierdzili, że nie będą działać na niekorzyść kolegów prokuratorów. Tak więc sprawa sędziego Tuleyi i jego szumnych zapowiedzi pozostanie z ukręconym łbem jak setki innych spraw w Polsce, którym już ukęcono łeb i setki następnych, które zostaną wyciszone.