Mieszczuch7 Mieszczuch7
693
BLOG

A sędzia sobie z tego kpi, i przed szkodą, i po szkodzie jednakowo głupi

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Dlaczego mediacja, jako najstarsza metoda polubownego rozstrzygania sporów, z powodzeniem stosowana w Zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych, nie może się jakoś przyjąć w Polsce? Podobno w USA tylko 2 % sporów trafia do sali sądowej,  podczas gdy większość jest rozwiązywana w postępowaniu mediacyjnym. Gdyby to było możliwe w Polsce, to moglibyśmy zapomnieć o wieloletnich opóźnieniach i kafkowskich procesach. A o ile byłoby to tańsze dla państwa i obywatela, ile pozwoliłoby zaoszczędzić przedsiębiorcom, czy skonfliktowanym rodzinom?  

Środowisko prawników i różnych ekspertów jak zwykle odpowiedzialność przerzuca na to nieświadome, niewyedukowane, nierozumiejące niczego, głupie społeczeństwo, będące zbiorem zapiekłych w swej złości oszołomów.  

Od jednego z rzeszy bezrobotnych mediatorów (z ... nomen omen ... Krakowa!) dowiaduję się, że chodzi o to, że faktycznie do przedsiębiorców, skądinąd wykształconych, rzutkich ludzi,  jakoś informacje o korzyściach z mediacji nie dotarły. Mali przedsiębiorcy pewnie nie wiedzą, że za mediacje nie muszą płacić. Generalnie, pewnie nie jest znana ostatnia zmiana w przepisach, która polega na zwiększeniu "nagrody" finansowej za zawarcie ugody, gdy sprawa wcześniej trafiła już do sądu, bowiem uprzednio, gdy dochodziło do zawarcia ugody przed mediatorem, sąd zwracał 3/4 opłaty od pozwu, a obecnie sąd zwraca całą opłatę. Nieraz chodzi o naprawdę duże pieniądze, bo wysokość opłaty stanowi 5% wartości przedmiotu sporu, wiec to powinien być dość mocny argument.  

Jak to się dzieje, że te informacje nie dochodzą do ludzi, chociaż teoretycznie sędzia jest zobowiązany, by kierować spory do mediacji, by informować strony o możliwości skorzystania z pomocy mediatora? Jak to się dzieje, że jeśli już wskazane są mediacje, to traktowane są jako czysta formalność, bez znaczenia? Oczywista oczywistość, nie da się wdrożyć mediacji wbrew środowisku prawniczemu, które korzysta właśnie na tym, żeby strony nie zawierały ugód, tylko szły do sądu i by sprawy trwały jak najdłużej. Licznik tyka, rosną środki na kontach sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy, radców, biegłych, uczonych ekspertów ... całych prawniczych rodzin, pleniących się przy sądach wszelkich szczebli! Jedni się pasą na tym, inni się boją wychylić.

Skoro traciliby na tym, to nie będą wspierać mediacji, logiczne. Ani - analogicznie - żadnych innych zmian, które zmierzałyby do skończenia z przewlekłością spraw, skrócenia czasu postępowań. 

Jak zatem dokonać reformy sadownictwa w tej kluczowej sprawie? Nie da się tego zrobić bez rozbicia tych zaskorupiałych prawniczych sitw, logiczne. 

Jednak na przeszkodzie w takiej zmianie struktur i odnowie kadrowej stają instytucje europejskie... Te same, jak Rada Europy, GRECO, które wcześniej latami, latami dopominały się reformy polskiego sądownictwa, skrócenia czasu postępowań, większej przejrzystości, jawności oświadczeń majątkowych sędziów ... Teraz, o paradoksie, jakby o tym zapomniały i stają po przeciwnej stronie wobec walczących o to reformatorów. Tu nie o europejskie wartości chodzi, oj nie! I nie o większe zaufanie obywateli do sądów, nie o portfele podatników, nie o wyborców, demokrację itd, itp. Poza tym teraz już te unijne organy, samozwańczy arbitrzy, nie odpuszczą, nie mogą, bo pokazaliby w ten sposób swoją słabość i niekompetencję.

Jedynym rozumnym wyjściem z tego impasu byłoby wzięcie odpowiedzialności za pożałowania godny stan sądownictwa i wycofanie się "szkalowanej" kasty sędziowskiej z tego konfliktu, i danie wreszcie szansy tym, którzy chcą w Polsce stworzyć prawdziwy wymiar sprawiedliwości. Sprawiedliwości dla ludzi, a nie dla siebie samych. Ale przysłowiowy sędzia z "tego kraju"  pewnie sobie z tego kpi,  i zostanie i przed szkodą, i po szkodzie jednakowo głupi. 












Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka