Źródło: Internet, prawo cytatu
Źródło: Internet, prawo cytatu
Gorniak Gorniak
215
BLOG

Pamięć ukamieniowana, czyli kto zwiewał pierwszy: król Walezy czy król Juras Jedyny?

Gorniak Gorniak Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Nie odnosicie wrażenia, że wszystko wokół dzieje się za szybko? I że za szybko jest zapominane? Coś rozpala naszą uwagę i natychmiast ląduje w jaskiniach niepamięci. Kolejne nagrania są zagłuszane przez jeszcze nowsze i jeszcze głośniejsze, a

Dopiero pół Polski lało łzy po śmierci prezydenta Gdańska – jedni ze szczerego przejęcia, drudzy z politycznego wyrachowania – a już druga połowa Polski zanosi się śmiechem jak na komedii w kinie. Reżyserem nie jest jednak Juliusz Machulski, lecz Adam Michnik z doborową obsadą swoich redakcyjnych pistoletów. Słyszeliśmy cykanie bomby, potem żałosne purknięcie, skowyt oburzonych i rechot realistów, a teraz już słyszymy o przeprosinach, jakie cyngle musieli złożyć pod adresem ofiary. Za szybko, za dużo, za głośno…

Przez tę szaloną karuzelę, na którą wydarzenia wskakują, po czym z niej spadają, ja już dziś nie pamiętam, kogo zasztyletowano wcześniej – prezydenta Adamowicza czy Juliusza Cezara. Tak dawno temu to było.

Miesza mi się też, który władca jako pierwszy porzucił koronę TENKRAJU – król Henryk Walezy czy król Juras Jedyny? I kto przed kim wrócił na ojczyzny łono, aby ją wyzwolić z opresji – późniejszy marszałek Józef Piłsudski czy znów ten sam Juras, przyszły święty Polskiego Kościoła ŚCIEMA? Ja cię nie mogę! Przepraszam… Chciałem powiedzieć: SIEMA…

No a dziki? Co z dzikami?! Ich masakra miała miejsce już tak dawno temu, że nawet nie pamiętam, czy doszło do całkowitej zagłady. I nie sam już nie wiem, co wyginęło wcześniej – dziki, karpie czy dinozaury? Bo drzew to chyba w Polsce nie ma już wcale? Tylko nie pamiętam, czy wskutek globalnego ocieplenia czy pilarskich zapędów ministra Szyszki. Pamiętacie, że był kiedyś taki? No, jak to kiedy? Jakoś zaraz po Łokietku, tym z Korony Królów.

I chyba jeszcze ktoś jakiegoś misia ustrzelił po drodze. A może tylko zaaresztował? Wybaczcie, że nie pamiętam imienia misia. Wszystko tak goni, a głowa już nie ta, stary jestem. Na pewno nie był to Miś Puchatek ani Colargol.

Moja ludzka pamięć nie wytrzymuje tego natłoku i robią się w niej dziury – jak w słynnych dżinsach tłumaczki z Nowogrodzkiej. Jedynej seksownej rzeczy z całego tego zamieszania, o którym niebawem zapomnimy. Chociaż akurat te dżinsy proponuję ocalić od zapomnienia, wystawiając je na licytacji kolejnej orkiestry Jurasa - z podpisem prezesa jako certyfikatem autentyczności. Pobiją wszelkie rekordy hojności.

Co napisawszy w czwartek rano, mam tego bolesną świadomość, że wszystkie opisane tu fakty, he-heszki, grepsy i rekwizyty czuć już mocno naftaliną, tak szybko wszystko zasuwa naprzód. Ba, nawet już sama naftalina śmierdzi już naftaliną.

Zbigniew Górniak

P.S.  

Jeśli podoba Ci się pisanie Zbigniewa Górniaka, zainteresuj się jego nową powieścią, właśnie zgłoszoną do Nagrody Wielkiego Kalibru 2019 i plebiscytu na książkę roku portalu Brakująca Litera. KLIKNIJ W „SERCE NR 62”

A tu telewizyjna, skrócona nieco, wersja felietonu. KLIKNIJ




Gorniak
O mnie Gorniak

Zbigniew Górniak, reportażysta i felietonista. Prasa, radio, TV, Internet. Prozaik, autor kilku powieści współczesnych (m.in. Serce nr 62, Pulpa fikcyjna, Siostra i byk). Czasem rymuje, ale dla hecy, a nie z literackich ambicji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo