Na początku zawsze jest jakaś informacja którą wypada objaśnić lub sprostować.
https://www.salon24.pl/u/niegracz/986365,nawet-wirtualne-zlozenie-czesci-ognowej-wraku-tu-154-pokazuje-ze-mak-klamie
W notce znajdujemy zdjęcie małej turbośmigłowej maszyny typu Mitsubishi MU-2B-60 która uległa katastrofie w pobliżu lotniska w Quebecu 29.03.2016.
Niegracz vell Quwety opisał te zdjęcia, że mu nie pasują do obrazu katastrofy smoleńskiej, zresztą każdy może przeczytać sam, podlinkowane.
Brednia polega na tym, że znowu, mamy zupełnie inną geometrię kolizji i zupełnie inną konstrukcją kadłuba. W przypadku Tu-154 oderwanie nastąpiło na grodzi ciśnieniowej, a w przypadku Mitsubishi na połączeniu ogonowej, chyba nawet demontowalnej, sekcji kadłuba.
Ale pies to lizał.
O wiele ciekawiej robi się, gdy nawet pobieżnie przejrzymy raport kanadyjskiej KBWL.
http://www.tsb.gc.ca/eng/rapports-reports/aviation/2016/a16a0032/a16a0032.html
Bo, ... w notce
https://www.salon24.pl/u/niegracz/985435,100g-sztandarowa-manipulacja-mak-zdemaskowana-w-swietle-raportu-flight123
nasz blagier Quwerty pisze między innymi:
" Wrzutka MAK w raporcie stwierdzająca , że na wszystkich na pokładzie działały przeciążenia ponad 100g miały dwa cele:
...
- jakoś uzasadnić straszliwe rozdrobnienie wraku przy "zderzeniu o małej energii".
A tu jak na złość Kanadyjczycy piszą:
"All occupant injuries reported by the coroner were consistent with vertical acceleration forces of 80g to 100g. All occupants received fatal injuries during the initial impact with terrain."
Czyli, patolodzy stwierdzili obrażenia typowe dla działania przeciążenia 80 do 100 g. Osoby te zginęły w momencie pierwszego kontaktu z glebą.I to bez "strasznego rozdrobnienia wraku".
Wbrew intencjom Niegracza od Quwety przytaczane przez niego materiały grzebią teorie spiskowe. Widzimy, że stan zachowania elementów centropłatu, czy sekcji ogonowej wcale nie wyklucza oddziaływania wysokich przeciążeń na ofiary. Również stan rozdrobnienia GÓRNEJ części kadłuba jest logiczne wyjaśnialny prostym faktem, że geometria kolizji były taka, że maszyna upadła na dach przestrzeni pasażerskiej, która została dociśnięta do gleby masą podwozia, zawartości bagażników, pasażerów, paliwa i przynajmniej przez moment silników.
Spodnia część kadłuba, wbrew urojeniom zamachofili jest zachowana praktycznie na całej długości kadłuba w relatywnie dobrym stanie
jakby ktoś miał wątpliwości.
Więc koniec łgarstw. I my...
