Owanuta Owanuta
225
BLOG

W Oparach

Owanuta Owanuta Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Bardziej wokalna część klasy politycznej z lewej strony spektrum, od czasu transformacji ustrojowiej w Polsce, w gorączkowym pośpiechem narzuca nam wszystkim nowe normy postępowania, mające zaradzić złu trapiącemu życie społeczne. Tratuje przy okazji nasze tradycyjne wartości, burzy znany porządek rzeczy, niepokojąc tym bardziej konserwatywnie usposobionych obywateli.

Te wszystkie "zagramaniczne" nowinki są łatwo i szybko przepychane przez Sejm, bo mało kto w nim zadaje sobie trud, by badać jak te nowe, a często - nowinkarskie uregulowania prawne, w praktyce wpłyną na  życie obywateli naszego kraju. Tych nowinek, którym towarzyszą zwycięskie fanfary odgrywane w "obozie postępu", nie poddają krytycznemu oglądowi również dziennikarze i publicyści mainstreamowych mediów. Nie robią tego, bo odwrotne postępowanie gwarantuje marginalizację zawodową i towarzyską. 

Posły, w świętym przekonaniu, że Polska - ten niewydarzony i zawstydzający bękart, musi coś tam dogonić, unowocześnić swoje tradycje i zwyczaje, uchwalają ochoczo te "modne" i postępowe ustawy. Taki jest nakaz chwili, lub "logika dziejów". Przy czym trzeba podkreślić, że, odmiennie niż do tej pory, wiatr postępu, w obecnej epoce, wieje na polskie stepy z Zachodu. Trzeba też pamiętać, że te, narzucane nam, raz ze wschodu, raz z zachodu "postępy", nie są efektem normalnych procesów społecznych. 

Dziennikarze nie podejmują wysiłku stymulowania debaty społecznej i rezygnują łatwo ze zbyt dociekliwiej weryfikacji zamiarów władzy ustawodawczej z jeszcze jednego, bardzo ważnego powodu. Nie robią tego bo brak wyobraźni nie pozwala im zobaczyć "oczyma duszy" własnej osoby, jako przedmiotu działania tych "postępowych" ustaw. Bo, zgódźmy się, czym tu się niepokoić, skoro nikt z nas nie zamierza nikogo molestować, mobingować i w ogóle utrudniać życia podwładnym w pracy, prawda?

To, co napisałem do tej pory, jest raczej dobrze znane i niezbyt kontrowersyjne, na pewno nie jest w najmniejszym nawet stopniu odkrywcze. Napisała o tym już Kataryna w swojej notce o politycznej poprawności, w której sidła wpadł redaktor Kamil Durczok.

Inaczej niż zwykle, Kataryna potraktowała temat dość płytko. Przy tym, troszkę zdradliwie, porzuciła lekkim tonem kobiety, które przecież naprawdę są molestowane w miejscach pracy i nie tylko.

Kataryna nie miała oczywiście obowiązku pisać o głębszych procesach, których efektem jest populistyczna bonanza politycznej poprawności na lewicy. Nie musiała zaznaczać, że rzeczywiste krzywdy jakiejś grupy społecznej, jeśli nie są na czas rozwiązywane, jeśli dziesiątkami lat są systematycznie ignorowane, tworzą znaną już ze strasznej przeszłości totalitaryzmów, sytuację, w której pojawiają się demagodzy wykorzystujący te naprawdę istniejące problemy do zdobycia władzy.

Nie musiała o tym pisać, ale mogła i chyba powinna była, bo tak, to jej notka robi wrażenie, jakby sama Kataryna nigdy w swoim życiu prywatnym i zawodowym nie spotkała się ze zjawiskiem molestowania i jakby wierzyła, że zażalenia płynące od zdesperowanych kobiet, nie sygnalizują poważnego i wcale nierzadkiego zjawiska, a są raczej jakąś grą i interesownym kapryszeniem lewacko nastawionych bab.  

 

Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo