Miejmy nadzieję, że spektakularne i wytęsknione przez tak znaczny procent polskiego społeczeństwa zwycięstwo PiS, nie przychodzi za późno. Za wschodnią granicą mamy duży, ale stosunkowo łatwy do zgniecenia bufor ukraińskiego prawie państwa, na zachodzie Niemcy, które niebawem odepchną od steru swoją kanclerzyce, której niezrozumiała dla Niemców ślepota, odebrała im jedyną rzecz dla nich naprawdę ważną - święty spokój. Świat nie znalazł się na zwrotnicy - świat kompletnie się wykoleił. W taki czas przyszło zwycięstwo do polityków PiS-u.
Miejmy nadzieję, że potrafią sprostać wyzwaniom. Ekipa sprawnych medialnie rzemieślników politycznych przepychanek, spłukana została ze stołu razem z resztkami niedojedzonych ośmiorniczek.
Nowy kucharz lubi inne potrawy i innych będzie używał przypraw. Oby nie za ostrych. Po wielu latach mdłej diety masowych zawodów i powszechnego poczucia niemocy, tęsknimy przede wszystkim do elementarnej prawdy. Prawdy o nas, o naszych możliwościach, o naszej sile 40-to milionowego narodu. Ta premier i ten prezydent mogą nam ją dać, ale łatwo nie będzie. Atak aroganckich mediów rozpoczął się zanim jeszcze przebrzmiały pierwsze przemówienia.
Wygląda na to, że dostaliśmy szansę, ale tylko szansę. Teraz trzeba się wziąść do roboty. Mam nadzieję, że chęć budowania Rzeczpospolitej jest przemożnie większa od pragnienia zapłaty za domniemane krzywdy.
Inne tematy w dziale Polityka