SUPLIKA
Ziemia wyschła od wiatrów. I w sercach kwili zgaszona nadzieja. W dalekim, zamożnym kraju morze wyrzuciło na brzeg dwadzieścia to n martwych śledzi. Plaża cuchnie, lecz tę woń zabije latem zapach olejków ,kremów , z filtrami czy bez.
W innym, zaoceanicznym kraju z nieba spadają gońcy horyzontu. Jeszcze nigdy nie było tyle martwych ptaków-mówi kobieta I w jej słowach tkwi żal zwany bezbrzeżnym.
Zbliża się apokalipsa. Na miarę posłannictwa Człowieka .Wiesz co to świętość ?
Świętymi, po świątyniach, nazywano stróżów, którzy pilnowali, by inni zanadto nie pierdzieli, nie sikali po niszach, a kobiety stały obyczajnie na wyznaczonych miejscach. Bo zaraz wejdzie kapłan w aureoli fałszywych domniemań. Wnet nastąpi cisza, na którą zasługuje Logos . Gładko pobiegnie Rytuał. W łacinie, grabarze, w aramejskiej mowie, w białoruskim narzeczu prostoludów, we wszystkich dialektach ,jakie, chyba, znał Chrystus, skoro ogłosił się zbawicielem nawet tego, co nie da się zbawić .
CIEBIE BŁAGAMY....
A tu trzeba wysiłku nie prośby. Łaska-nawet największa- na srokaczu jeździ. Lud milczy zanim wyjdzie na ulice wspominać swoje krzywdy. Ach, jakie dotkliwe !
Pewna uszanelowana pani powiedziała;. " Po co chodzisz na wernisaże, pokazy, aukcje, promocje ,panele, przecież nigdy nie należałeś do Establishmentu.
A ja wyobraziłem sobie ją naga, kroczącą wzdłuż ławic martwych śledzi Sponad jej głowy spadały ptaki, dziobami prosto w piach. Ale natychmiast ten obraz był wypierany przez inny, o wyraźnym podłożu religijnym. Ona .też naga w pustym kościele Obwisłe piersi, pocięty zmarszczkami brzuch ,krótkie, prostowane na beczce odnóża. A wokół młodzi zgrabni aniołowie rzygający z obrzydzenia.
CIEBIE BŁAGAMY ...
Uśmiechnąłem się tylko i na odczepnego, po dłuższej chwili, grzecznie odparłem; bo chcę być modny
W postmodernizmie to już nie na topie. Dziś trzeba mieć osobowość , którą posiada każda osobistość, a osobliwie cały establishment
Czyżby zdradziły ją kiecki alb o kosmetyki? -pomyślałem sobie.
Kim była? Niewolnicą Baala, babilońską wszetecznicą, której Bóg w swej niezmiernej łaskawości odebrał urodę, talent i wiarę Kim była? Śladem po własnoręcznie zepsutej zabawce ?
A ja kim? Pozbawionym rozpaczy luzackim loserem ,morderczym wyznawcą wytrwania gatunków poczętych przez Dzieło .
Warszawa 4.01. 2012
Komentarze