NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL
76
BLOG

Okraska, Sobczyk: Dobry początek

NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL Polityka Obserwuj notkę 40

Remigiusz OkraskaMichał SobczykChoć obecnie, jak się wydaje, więcej osób prowadzi blogi niż je czyta, zdecydowaliśmy się stworzyć kolejny. Bo choć Internet wydaje się wymarzonym miejscem na pluralizm poglądów, w rzeczywistości dyktatura banału bywa tu równie okrutna, jak w telewizji.

Uważamy, że mamy do zaoferowania coś więcej niż do cna zgrane schematy, których jedynym celem jest utwierdzenie zarówno piszących, jak i komentujących w przekonaniu o własnej słuszności.

Zaczęło się od pisma „Obywatel”, które stworzyliśmy w 2000 r. w gronie aktywistów społecznych, związanych przede wszystkim z ruchem ekologicznym, oraz niezależnych publicystów, krytycznie nastawionych do istniejącej rzeczywistości i zaniepokojonych brakiem debaty publicznej o wielu ważnych kwestiach. Tytuł naszego pisma najlepiej określa cel, który sobie postawiliśmy: jest nim poszukiwanie rozwiązań korzystnych dla dobra wspólnego oraz promowanie tych, którzy z pełnym przekonaniem wcielają je w życie, niezależnie od tego, jakie są ich ideowe i polityczne korzenie czy przyczepiane im etykietki.

Konsekwentnie trzymając się tej zasady, co i rusz wykraczaliśmy poza utarte schematy, doprowadzając do furii doktrynerów wszelkich możliwych opcji. Określali nas, zgodnie z kanonami panującymi w swoich grupach, odpowiednio „faszystami”, „lewakami” czy „eko-oszołomami” – często w dodatku za dokładnie te same działania czy poglądy! Status „kontrowersyjnych” nigdy nie był dla nas jednak celem samym w sobie. Okazało się po prostu, że aby na niego zasłużyć, wystarczy np. twardo obstawać przy banalnym w sumie stwierdzeniu, że głównym zadaniem lewicy jest troska o najsłabszych członków społeczeństwa, nie zaś nawracanie ich na siłę na zachodnioeuropejską obyczajowość. Albo, dla odmiany, wielu rzekomych konserwatystów potrafiło nas atakować dlatego, że uważamy, iż ślepy postęp technologiczny (choćby w dziedzinie genetycznych manipulacji) nie jest celem samym w sobie i że są w życiu jednostek i zbiorowości ważniejsze rzeczy niż rosnące PKB i niskie podatki. Zaciekłość ataków utwierdziła nas w przekonaniu, że piszemy o rzeczach ważnych, często trafiając w „czułe punkty” poszczególnych środowisk. Wszystkich podejmowanych przez nas tematów nie sposób tutaj wymienić – najlepiej poświęcić trochę czasu i przejrzeć archiwalne teksty z naszego dwumiesięcznika, publikowane na stronie www.obywatel.org.pl

Dziś takie słowa, jak „lewica” czy „prawica” zupełnie się zdewaluowały, szczególnie w Polsce. Jeśli lewicą jest SLD, to my nią nie jesteśmy. Jeśli jednak za lewicowy punkt odniesienia przyjmiemy przedwojenny PPS, to owszem, do tej tradycji jest nam blisko, choć z zastrzeżeniem, że czasy są zupełnie inne, więc i odpowiedzi muszą być nierzadko odmienne. Jeśli konserwatyzm oznacza popieranie inwazji na Irak, to my z konserwatyzmem nie chcemy mieć nic wspólnego. Ale gdy ktoś z konserwatywnych względów domaga się ochrony polskiej przyrody lub krajobrazu, albo uważa, że nie należy zbyt pochopnie ingerować w tkankę kulturową i społeczną, to prawdopodobnie jest nam z nim po drodze. Uważamy, że wolny rynek nie zapewnia optymalnego rozwoju społeczeństwa i należy go poprawiać ingerencją nie tylko państwa, ale też samorządów czy alternatywnych form gospodarczych (choćby niesłusznie zapomniana spółdzielczość – nie ta PRL-owska, lecz autentyczna). Ale sądzimy również, że lepszy jest niedoskonały rynek czy demokracja niż komunistyczny zamordyzm. Uważamy, że obowiązkiem lewicy jest dbałość o materialne podstawy bytowania oraz o równość szans, nie zaś wciąganie społeczeństwa w wojny kulturowe w obronie rozhisteryzowanej takiej czy innej mniejszości. Ale jednocześnie sądzimy, że absurdem jest próba wtłoczenia całego społeczeństwa w jedną, „tradycyjną” matrycę i rozliczanie z wcielania w życie wzorca Polaka-katolika.

Oczywiście nie da się tego wszystkiego opisać w krótkim tekście. Dlatego też zapraszamy do śledzenia naszych kolejnych wpisów, w których różne osoby współpracujące z „Obywatelem” będą prezentowały swoje opinie na temat bieżących wydarzeń, refleksje bardziej ponadczasowe, zapowiedzi i relacje z naszych działań itp. Chętnie przeczytamy komentarze, także te krytyczne. Lubimy ludzi, którzy się z nami nie zgadzają, pod warunkiem, że mają coś do powiedzenia. Nie przepadamy za tymi, którzy wszystko wiedzą najlepiej i spędzają całe dnie przed komputerem w celu zakrzyczenia swoimi racjami „reszty świata”. Lubimy ludzi dociekliwych, ale nie tolerujemy maniaków, którzy węszą spiski i wierzą w to, że za całe zło tego świata odpowiada Bush lub Putin, komuniści lub kapitalizm, Żydzi lub CIA itd. Jeśli jako prawdę objawioną przyjmujesz wszystko, co napisała „Gazeta Wyborcza” lub „Rzeczpospolita”, jeśli wierzysz w każde słowo Żakowskiego lub Rybińskiego, to źle trafiłeś. Jeśli natomiast w tych gazetach i w tekstach obu autorów – oraz u im podobnych – czegoś Ci brakuje, coś Ci się nie zgadza, lubisz szukać dziury w całym, to serdecznie zapraszamy. Nawet jeśli Ty nie przekonasz nas, a my Ciebie, to być może nauczymy się czegoś nawzajem.

Remigiusz Okraska, Michał Sobczyk

Blog pisma NOWY OBYWATEL Piszą: Kontakt Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom” ul. Piotrkowska 5 90-406 Łódź

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka