Dwa lata temu, w początkach roku 2011 popełniłem tekst "Kup Pan misia czyli półświadomość" w którym wykazałem, że działalność WOŚP to najlepszy wskaźnik patologii jaka panuje w państwowym systemie ochrony zdrowia jednakże wtedy pisałem na gorąco, nie posiłkując się żadnymi danymi dotyczącymi skali tej patologii, pod wpływem impulsu, 100% z głowy. Byc może mogłaby być ona pełniejsza, gdyby chciało mi się (ach, to lenistwo) grzebnąc głębiej i poszukać, ale na szczęście dla leni internet niesie pod strzechy coraz więcej ciekawych danych i dziś jestem madrzejszy o kwoty. A więc zróbmy małe zestawienie.
2. Państwo. Dzięki Fundacji Republikańskiej mamy od pewnego czasu dostęp do Mapy Wydatków Państwa. Z przedstawionego wykresu wynika, że Rząd RP kazdego roku przeznacza na ochronę zdrowia 10% ogółu rocznych wydatków budżetu czyli kwotę, UWAGA! UWAGA! SZEŚDZIESIĘCIU SIEDMIU MILIARDÓW!!!!! To jest ~2/3 siedmioletnich składek do budżetu UE, to jest kwota za która można wybudować (licząc po cenie kilometra trasy S8) 670 kilometów autostrad (miliard za 10 km) i to jest STOTRZYDZIESTOKROTNOŚĆ wszystkich pieniędzy zebranych w historii WOŚP. Każdego roku!
A teraz niech ktos rozumny mi odpowie:
DLACZEGO SZPITALE NIE MAJĄ SPRZETU I MUSI IM GO KUPOWAĆ OWSIAK?
Wydaje mi się, że powyższe dane (a jako dodatkową ilustrację bogactwa państwa polskiego można jeszcze przytoczyc koszty półrocznej polskiej prezydencji w UE które także wyniosły więcej niz WOŚP zebrała w całej swojej historii a były kosztami wyłacznie logistycznymi i reprezentacyjnymi) powinny zainicjowac poważną debatę na temat kształtu polskiego systemu ochrony zdrowia (zwłaszcza że nie wiemy, czy wykres sporządzony przez Fundację Republikańską uwzględniaja składki na ZUS i NFZ i wydatki tych instytucji) i roli państwa w tym systemie. Nie mieści mi się w głowie jak można, dysponując tak szczupłymi, w porównaniu z morzem pieniędzy pozostających w dyspozycji rządu środkami działac tak skutecznie jak robi to WOŚP. Pewne jest jedno: Państwo mimo ogromu środków nieskutecznie zarządza systemem zdrowotnym i z pewnością znajdzie się niejeden winny tego stanu rzeczy ale - co mnie zastanawia najbardziej - jakoś wciąż nie ma nikogo kto ten problem by zauważał. Ani w obozie postkomunistycznym, co w sumie niezbyt mnie dziwi ani w niepodległościowo-konserwatywnym - co juz dziwi mnie dosyć mocno. Dziennikarze też jakby wiedzieli kiedy lepiej patrzeć w innym kierunku.
Dlatego też wciąz jestem zdania, że wpłacając lub nie wpłacając na WOŚP głosujesz. Własnym portfelem głosujesz za lub przeciwko patologii w państowym systemie ochrony zdrowia. I skuteczniej niż przy wyborczej urnie co cztery lata...
Komentarze