Co do wyczynów Frasyniuka, to już nawet Schetyna nie wytrzymał, i postanowił zredukować jego osobę do właściwego wymiaru.
Oczywiście, że w propagandowym zamyśle eksponujących, ten benefis Frasyniuka mediów, chodzić ma, o jego obecność w polityce, o to, że jest on tam kimś ważnym, "istotnym dla dyskursu", i człowiekiem zatroskanym o losy naszej demokracji.
Ale, sam Frasyniuk, z racji swoich intelektualnych możliwości, nie może być pokazywany inaczej niż, jako "zdroworozsądkowiec", który to mówi "krótko i na temat". Jego prostacki styl, knajacka pewność siebie transponowane są jako: dosadność wypowiedzi, bezkompromisowość, oraz powiew świeżości w życiu publicznym.
I to, jest nawet skuteczne. Istnieje, taka część część naszego społeczeństwa, dla której ten sposób zachowania, jest ich codzienną normą- "krótka piłka", i tak jak wykrzykuje Frasyniuk, oni właśnie pojmują świat.
Ale jest też, bardzo wąska grupa ludzi, którzy doskonale są zorientowani, co rzeczywistego potencjału Frasyniuka. Są to ci sami, którzy przed laty umocowali tego człowieka w roli przewodniczącego Unii Demokratycznej. Tą katastrofę, później próbowano pudrować określeniem "barbarzyńca w ogrodzie". Ci państwo też, jak tamci w/w, w pełni akceptują osobę "Władka", z tą różnicą, że robią to z cyniczną świadomością, czasowej użyteczności tego człowieka.
Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego ten Frasynik, to robi, tak konsekwentnie akcentuje swoją obecność?
Zasadniczo Frasyniuk jest właścicielem dużej firmy transportowej "FRACHT"
Prowadząc od wielu lat firmę, zatrudniając kilkunastu pracowników, załatwiając sprawy, i wiem jedno: nie da się tego robić funkcjonując jak Frasyniuk.
Biznes tego nie znosi. Nie znam nikogo, kto robiąc interesy tak się w przestrzeni publicznej zachowuje.
Więc o co jemu chodzi?
Moim zdaniem, Frasyniuk, takim działaniem szykuje sobie polisę ubezpieczeniową na okoliczność swoich,ewentualnych, szeroko pojętych kłopotów z prawem. Chodzi tu najprawdopodobniej o interesy jego, i rodziny.
Jest to długofalowy plan, ze szczególną aktywnością związaną z rządami PIS, i może świadczyć o świadomości powagi sytuacji, w warunkach innej władzy.
Zawsze można przecież powiedzieć, że te zarzuty (jakiekolwiek zarzuty) są zemstą za jego negatywne nastawienie do obecnej władzy, lub jakąś chęcią uciszenia krytyki.
A wtedy, on Władek, z czystym sumieniem, może powiedzieć "zmusili mnie to ucieczki z kraju (polecam Meksyk), ale uciszyć się nie dam". A GW, i TOK FM przeprowadzą nawet akcję #bilet dla Władka.
