Kandydat PiS wygrał wybory więc w Polsce nadszedł czas zakazów i ograniczania swobód obywatelskich. Najnowszy przykład ze Słupska. Prezydent tego miasta, Robert Biedroń, podjął decyzję odmawiającą występów cyrkowi Arena argumentując, że tresowanie zwierząt narusza ich dobrostan.
Wrażliwi na krzywdę zwierząt miejscy urzędnicy ze Słupska z Prezydentem na czele nie wysilili się za bardzo przy spławianiu cyrkowców. Dali im po prostu kopa na zasadzie „bo tak”, nie powołując się na żadne wyniki kontroli, które stwierdzałyby, czy zarządzający Cyrkiem łamią przepisy w zakresie przestrzegania praw zwierząt. Panu Prezydentowi idea cyrku po prostu nie odpowiada i tyle. Nie tego spodziewałem się po człowieku znanym głównie z szerzenia idei tolerancji i zrozumienia dla różnych ludzkich postaw.
Zdawkowe tłumaczenie biura prasowego Urzędu Miasta w tej sprawie rodzi przypuszczenie, że była to decyzja stricte ideologiczna, wynikająca ze słabości Roberta Biedronia do poglądów bliskich „Zielonym”. Czy gdyby Prezydent innego miasta, który akurat sympatyzuje bardziej z Ruchem Narodowym, uznał, że Parada Równości jest niedopuszczalna ze względu na „wątpliwości jakie budzi promocja homoseksualizmu w przestrzeni publicznej”, mógłby liczyć na zrozumienie Biedronia? Wątpię a przecież motywacja obu decyzji byłaby ta sama: osobiste przekonania funkcjonariusza publicznego.
Oczywiście ta w sumie mało istotna informacja służy głównie przykryciu widma bankructwa wiszącego nad Słupskiem więc media od kilku tygodni dość topornie lansujące Biedronia jako nadzieję lewicy na triumf w następnych wyborach prezydenckich musiały znaleźć coś, co przedstawi ich ulubieńca w pozytywnym świetle. Obrońcom praw zwierząt z pewnością decyzja o zakazie wstępu dla cyrku Arena przypadnie do gustu jednak nie jest to grupa, która ma jakiś znaczący wpływ na bieg wydarzeń politycznych w Polsce.
Znęcanie się nad zwierzętami to rzecz jasna przykład zbydlęcenia gatunku ludzkiego i należy z tą patologią walczyć jednak prześladowanie kogoś tylko dlatego, że zajmuje się tresowaniem słonia i tygrysa ku uciesze publiczności jest mówiąc delikatnie przesadą. Czy słupscy właściciele czworonogów wytresowanych do podawania łapy i reagowania na komendę „leżeć!” też mają powody do obaw?
Inne tematy w dziale Polityka
