Po gładkich, betonowych schodach trzeba wspiąć się do góry. Tam już łowisz zapach pasty do podłóg, którym przesiąkły i książki trzymane w drewnianej szafie przy oknie.
Kilka stopni za to liczy droga w dół. Ale schody wydawały się mokre, odpychające. Prowadziły do wiecznie zamkniętych drzwi – furtki królestwa piwnic, labiryntu, który w mej pamięci na zawsze pozostanie ciemny, złowieszczy i wilgotny. Przed drzwiami stała ogromna łapka na szczury, ciesząca się zainteresowaniem tych zwierząt, o czym świadczyły leżące tam od czasu do czasu ciała pokryte szarawym futerkiem.
Mała Agnieszka (skąd jej się to wzięło?) urządzała im pogrzeb – brała za ogony (czy aby przez chusteczkę?) i niosła tak, by nikt nie widział – to w końcu kilkanaście kroków - na podwórko, aby w cieniu gęstych liści porzeczek zakopać te stworzenia. W tle i dziś słyszę krzyk pawi: oto muzyczna ilustracja zza muru oddzielającego posesję ówczesnych sąsiadów, przystająca do tej dziwnej scenki.
Szczury w domu: zapowiedź urodzaju. Przysłowie: Nie wypędzaj szczurów z domu, bo to błogosławieństwo plonu.(Kopaliński, Słownik symboli)
Książki ukryte w szafie na korytarzyku przyciągają – są tam przerażające , jadowite węże ostrzegające kolorami, jest Szeherezada w szarawarach, której nie będzie mi dane poznać, bo ktoś z odwiedzających moją rodzinę zapała do niej miłością, ukochane ”Paradoksy przyrody” i „Woda żywa” z Parysadą i cudownym Bulbulezarem… Kto się oprze?
Siedzi sobie więc mała Agnieszka i czyta albo przebiera swe lalki w ciszy i miłym chłodku, gdy kątem oka zauważa na szczycie schodów wielkiego przybysza z mokrej ciemności. Nie pada żadne słowo, nie widać żadnego ruchu.
Zielone oczy – bursztynowe paciorki. Chwila trwa.
Majestat odwraca się. Na szczycie schodów widać już tylko długi, ohydny ogon. Nadal siedzę bez ruchu.
Szczur – mądrość, instynkt. Egipcjanie podziwiali mądrość szczura, który zawsze wybiera najlepszy gatunek chleba. (ibid.)
Wolę patrzeć w żywe oczy, chciałabym zapomnieć o ogonach.
Inne tematy w dziale Kultura