Tak się zastanawiam!
– Czy siedzenie
Przynosi nam zadowolenie?
– Ależ ze mnie głupek!
To pytanie, niczym z ankiety.
„Siedzenie” – to niczym gałązka
Na rosochatym drzewie.
Gdyby jednak, ktoś zapytał mnie
– Czemu, tego pytania czepiam się?
Odpowiem: To nie ja!
To ono woła o doprecyzowanie.
– Wszak siedzieć można na miotle
Ale i na rozgrzanym kotle.
I to, na tym nie koniec.
Nawet pole widzenia
Zależy od miejsca siedzenia.
Miejsc mamy bez liku
Usiąść – niemal – wszędzie możemy.
Lecz rzadko miejsce zagrzejemy.
Czego się tak wiercisz?
– Belfer zapytuje.
Nic nie rzekłszy
Spuszczasz głowę wstydliwie
A w niej myśl, figlarnie woła:
Coś mnie w dupę kłuje.
On niczym wróbelek skacze
Z gałązki na gałąź – powiadają
O tych, co często miejsce zmieniają.
Często jak o siedzeniach mowa
To i atmosfera staje się niezdrowa.
Bo to ci, jaka by nie była kasta
Do swych stołków, wprost przyrasta.
– Choć prawdę rzekłszy
Robotę swą pieprzy.
A do tego wszystkiego
Olewa człeka zwykłego.
Puszy się, niczym ogon pawi
Głosząc, że diabła rogów pozbawi.
Ale tak w samej rzeczy
Nie ma go w szeregach odsieczy
Co zło, za rogi chwycić usiłuje
Choć ciągle jej tchu brakuje.
Niechybnie rzec by trzeba:
Jeden z drugim – zasiedziały
To najczęściej drań niemały.
Swych interesów pilnuje
Społeczeństwo zaś indoktrynuje.
Jednych na drugich napuszcza
Ciesząc się, gdy żre się tłuszcza.
– Ta, nim się połapie, co jest grane
Może mieć we krwi ręce ubabrane.
Gdzie odsiecz? – Na boku stoi.
– Zadane jej w tłumie rany goi.
Znowu dużo wody upłynie
Nim się uspokoi, w życia głębinie.
Ptaszek na gałązce siedzi
Perz i kąkol w zbożu
Mucha na jadle siada
Kierowca za kierownicą
Na koźle – woźnica
Lotnik, za sterem samolotu
Wszyscy!
Za stołami zasiadamy
Gdy obiad spożywamy.
Siedzenie w naszym życiu
To czynność, której nie tylko
Że wiele czasu poświęcamy.
Ale też, z nią się borykamy.
Z jednej strony dobrze by było
By władcę wysoko się usadziło.
Bo jak kto siedzi wysoko
Daleko sięga jego oko.
Z drugiej jednak strony
Możemy się poczuć pogardzeni
Patrząc z nizin na tego
– Nami zarządzającego.
Tym bardziej gdy mała ptaszyna
Zasiadłszy wysoko – orła zżyna.
I tak, i tak źle – sami widzicie!
Dobrze jest tylko - siedzącym przy korycie.
Siedzenie! Jak się masz?
– Pozwolę sobie zapytać Cię.
Co? Aha! Czy dobrze słyszę?
– Żeś skore nieść, tak odpocznienie
Jak i tyłka odgniecenie?
Noo! – To ja ci powiem że
Niemal każdy pierdzi w cię!
Komentarze