Okiem Samuraja Okiem Samuraja
542
BLOG

Dlaczego przegrywamy walkę z kryzysem?

Okiem Samuraja Okiem Samuraja Gospodarka Obserwuj notkę 7

 Aby trafnie odpowiedzieć na to pytanie, warto najpierw uświadomić sobie, skąd biorą się aktualne problemy gospodarcze państw „uprzemysłowionych”.

„Gospodarka w recesji” oznacza sytuację, gdy dochód narodu nie powiększa się. A ma to miejsce w sytuacji rosnącego bezrobocia. A dlaczego wzrasta bezrobocie? Bo firmy nie mogą sprzedać swojej produkcji, z tego powodu ją ograniczają i zwalniają pracowników. Zwolnieni pracownicy nie mają siły zakupu… dlatego nie mogą kupować… W efekcie zmniejsza się poziom całkowitych wydatków krajowych: konsumpcyjnych i inwestycyjnych. Razem z nim spada wartość Produktu Krajowego Brutto oraz Dochodu Narodowego Brutto. A ponieważ spada dochód narodowy, to zmniejsza się także poziom wydatków publicznych. Opisany ciąg przyczynowo skutkowy wyraźnie ukazuje, że źródło recesji leży po stronie dochodu krajowego, a nie po stronie produkcji! Niestety większość komentatorów myli przyczyny ze skutkami. Podkreślam: istotą problemów ekonomicznych, pierwotną przyczyną obecnej recesji jest zmniejszenie dochodu narodu i spadek siły zakupu społeczeństwa. Spadek produkcji jest efektem wtórnym.

Niemniej neoliberałowie nadal przekonują, że problem leży po stronie podaży (produkcji). Dlatego jako lekarstwo widzą wzrost wydajności produkcji. A jak tego dokonać? Oczywiście poprzez wprowadzenie totalnej deregulacji. Bo w warunkach wolnego handlu, wzrośnie konkurencja, wzrośnie podaż i… problem zostanie rozwiązany. ??? Niestety, neoliberałowie zupełnie pomylili przyczyny ze skutkiem. Takie działania przynoszą całkiem przeciwne rezultaty: w perspektywie długoterminowej, tylko pogłębiają trudności ekonomiczne krajów słabszych gospodarczo. A wystarczy tylko rozejrzeć się po Europie: do czego doprowadziła unia gospodarcza i walutowa w takich krajach jak: Grecja, Hiszpania, Portugalia, Irlandia? Kto następny?

Doprawdy nie rozumiem, dlaczego nadal tak wiele znanych osób: „naukowców”, „ekonomistów” i „polityków” promuje strategię prowadzącą do pogłębienia kryzysu!

A już dosłownie do furii doprowadzają mnie komentarze niektórych „ekonomistów” odnoszące się do problemu zatrudnienia. Otóż z pełnym samozadowoleniem przekonują oni, że bezrobocie rośnie tylko z dwóch powodów:

- albo „niezgodności” bezrobotnych z rynkiem pracy. Czyli fakt, że człowiek nie może znaleźć pracy tłumaczą niedostosowaniem jego umiejętności do potrzeb pracodawcy;

- albo przyczyn niezwiększania zatrudnienia przez zakłady, upatrują w zbyt rozbudowanym poziomie ochrony pracownika przed zwolnieniem. Co podobno zniechęca firmy przed tworzeniem nowych miejsc pracy.

Oczywiście zaraz proponują niezawodne drogi rozwiązania problemu: czyli zapewnić szkolenie oraz zwiększyć „płynność” zatrudnienia. A czym to się kończy? Ilu wyszkolonych, przysłowiowych „operatorów wózków widłowych znalazło pracę”? O przydatności w znalezieniu pracy, kursów poświęconych znaczeniu odpowiedniej czcionki w cv już nawet nie wspomnę. A drugi pomysł? Zwiększenie „płynności” zatrudnienia, doprowadziło do zaprzepaszczenia szans na zaplanowanie sobie „normalnego życia”, na założenie rodziny, setkom tysięcy młodych ludzi. Bo jakże choćby kredyt na mieszkanie nie może dostać osoba uzyskująca nieregularny dochód z umów tymczasowych?

Niestety, obserwując polską scenę polityczną, widzę czołowych polityków tak „zatrutych” ideami neoliberalizmu, że zdają się nie dostrzegać świata wokół. Z uporem godnym lepszej sprawy, serwują społeczeństwu rozwiązania, które tylko pogarszają sytuację.  I to jest prawdziwą tragedią dla obywateli.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Gospodarka