Marcin Tomala Marcin Tomala
1808
BLOG

Pigułka śmierci. Trochę wiedzy, ale bez skrajnych emocji

Marcin Tomala Marcin Tomala Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

W mediach rozpętała się szeroko komentowana przez wielu dyskusja na temat dostępności pigułki Ellaone, środka antykoncepcyjnego, którego celem jest stosowanie w przypadkach nagłych w ciągu 120 godzin (5 dni) od stosunku płciowego bez zabezpieczenia lub w przypadku, gdy zastosowana metoda antykoncepcji zawiodła. Jak zwykle mamy do czynienia z lawiną emocjonalnych komentarzy, które zamiast pomóc i wyjaśniać, niejednokrotnie obrażają i swój punkt widzenia uzasadniają światopoglądem lub religią.

Z jednej strony atakują wybrani eksperci trywializując problem i traktując Ellaone jako fantastyczne rozwiązanie problemów antykoncepcji, z drugiej mamy obrońców życia poczętego, na czele z Tomaszem Terlikowskim, którzy wprost nazywają stosowanie pigułki zabijaniem dzieci nienarodzonych.

Gwoli medycznej sprawiedliwości, by uniknąć oskarżeń o manipulacje, zacytuję dosłownie profesjonalny opis octanu uliprystalu (czyli składnika aktywnego Ellaone) -  jest on doustnym syntetycznym modulatorem receptora progesteronowego o dużym powinowactwie wiązania do tego receptora u ludzi. Główny mechanizm działania polega na hamowaniu lub opóźnianiu owulacji. Uliprystal wykazuje także duże powinowactwo do receptora glikokortykosteroidowego, jednak u ludzi po wielokrotnym podaniu dawki 10 mg/d nie obserwowano jego blokowania. Powinowactwo uliprystalu do receptora androgenowego jest minimalne; nie wykazuje on powinowactwa do receptora estrogenowego i mineralokortykosteroidowego u ludzi. Skuteczność antykoncepcji w przypadkach nagłych jest podobna jak po zastosowaniu lewonorgestrelu. Uliprystal wpływa bezpośrednio na endometrium, co skutkuje wystąpieniem swoistych tkankowo zmian histologicznych zwanych zmianami endometrium związanymi z modulatorem receptora progesteronowego. 

Prościej i mniej profesjonalnie - Ellaone jest receptorem progesteronu, czyli po pierwsze ma bezpośredni wpływ na owulację, pod drugie (i wcale ten fakt nie jest ukrywany, co sugeruje nie wiem na jakiej podstawie redaktor Terlikowski) -  nie pozwala na zagnieżdżenie się komórki jajowej w macicy. Jeśli do zagnieżdżenia się komórki doszło - uliprystal nie zadziała, przerywając ciążę.

Z punktu widzenia medycznego zatem nie mamy do czynienia z przerwaniem ciąży czy wywołaniem poronienia w myśl rozumienia obowiązujących terminów i definicji - w grę wchodzą wyłącznie kwestie światopoglądowe, których absolutnie nie sposób rozstrzygnąć inaczej, niż w sumieniu każdego z nas. W którym momencie rozpoczyna się życie, o które należy walczyć? Chronić? Dbać o jego/jej prawa?

Warto z całej mocy zwrócić uwagę na efekty uboczne, niepożądane stosowania Ellaone, który wyklucza go absolutnie z regularnych metod antykoncepcji. Tutaj szukałbym racjonalnych pobudek zdziwienia, jakie wywołuje możliwość zakupienia go bez recepty, wcześniejszej konsultacji z lekarzem. Często mogą wystąpić, ponownie posłużę się wiedzą encyklopedyczną: ból głowy, zawroty głowy pochodzenia ośrodkowego, zaburzenia nastroju, bóle mięśni, bóle pleców, bolesne miesiączkowanie, bóle miednicy, wrażliwość piersi, zmęczenie, uczucie dyskomfortu w brzuchu, nudności, ból brzucha, wymioty; niezbyt często: grypa, zaburzenia apetytu, zaburzenia emocjonalne, niepokój, bezsenność, nadmierna ruchliwość, zmiany libido, senność, migrena, zaburzenia wzrokowe, biegunka, suchość w ustach, niestrawność, wzdęcia, trądzik, zmiany skórne, świąd, zaburzenia miesiączkowania, w tym nadmiernie nasilone krwawienie miesiączkowe, krwawienie międzymiesiączkowe, zapalenie pochwy, uderzenia gorąca, zespół napięcia przedmiesiączkowego, dreszcze, złe samopoczucie, gorączka; rzadko: dezorientacja, drżenie, zaburzenia uwagi, zaburzenia smaku, omdlenia, nietypowe uczucie w oku, światłowstręt, zawroty głowy pochodzenia błędnikowego, suchość w gardle, pokrzywka, świąd narządów płciowych, dyspareunia, pęknięcie torbieli jajnika, bóle pochwy i sromu, skąpa i krótkotrwała miesiączka, pragnienie, mięśniaki macicy. 

A to tylko początek listy. Przeciwnikom zbyt łatwej dostępności do i tak popularnego Ellaone (decyduje długi okres możliwości zażycia) sugeruję, by zamiast jałowej dyskusji na tematy poczęcia (różnicach między zagnieżdżeniem zapłodnionej komórki a jej zapłodnieniem) czy agresywnych krzykach o aborcji, skupić się na uświadamianiu i tłumaczeniu ewentualnych skutków ubocznych.

Warto przypomnieć, że w myśl nauczania kościoła katolickiego jedyną (przynajmniej tak mnie uczono na katechezach, jak się coś zmieniło, wybaczcie ignorancję) tak naprawdę dozwoloną metodą antykoncepcji jest kalendarzyk, choć jak byłem młodszy to złośliwie temat w długich dyskusjach często drążyłem - czym to ma się niby różnić od prezerwatywy - albo uprawiamy miłość fizyczną w celach prokreacyjnych, albo próbujemy tego sprytnie uniknąć - więc dlaczego mamy klasyfikować metody tego sprytu jako bardziej lub mniej moralne?

Jako ten starszy rozumiem aż nadto, że pewne kwestie są nierozerwalnie związane z sumieniem każdego z nas. Idea cudu miłości między dwojgiem ludzi i owoców tej miłości jest zbyt piękna, by sprowadzać ją do poziomu rynsztokowej, często chamskiej kłótni. Refleksji życzę i spokojnych przemyśleń, nie ślepej wymiany zdań. Temat jest tego wart, jak nie ten, to jaki?


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości