Marcin Tomala Marcin Tomala
1762
BLOG

Schetyna pluje na ruskich - biedny, zagubiony leming

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 70

Wyjątkowo poważnie traktuje swą funkcję szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna. Po buńczucznych zapowiedziach o zaangażowaniu w konflikt z państwem islamskim, tym razem postanowił pojątrzyć troszkę na froncie wschodnim.

Z założenia niewinny wywiad udzielony przez ministra Polskiemu Radiu na temat rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu rozjuszył rosyjską opinię publiczną w sposób niespotykany. Grzegorzowi Schetynie, historykowi podobno, całkiem pomyliły się bowiem podstawowe fakty na temat ważnych wydarzeń II wojny światowej - powiedział on o wydarzeniach z 27 stycznia 1945, że "to pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali, bo tam wtedy żołnierze ukraińscy byli, w ten dzień styczniowy, i to oni otwierali bramy obozu”.

Pomyłka wręcz dla historyka kompromitująca - Front Ukraiński wziął swą nazwę nie od narodowości, lecz od terenu. Ta geograficzna gafa dla ministra Schetyny jest niewybaczalna - na rosyjskich portalach aż kipi od obrażających Polskę i Polaków komentarzy, z dopominaniem się o "ponowne wyzwolenie z okupacji ciemnoty i historycznej ignorancji".

Odsuwając na bok międzynarodowe spory anonimowych, często zaślepionych, pożytecznych idiotów (Rosjanie jak wiadomo zawsze walczą o historyczną prawdę, he), cała sprawa po raz kolejny stawia w wyjątkowo trudnej intelektualnie sytuacji przysłowiowego leminga - bezkrytycznego fana rządzącej ku jemu dobru i chwale Platformy Obywatelskiej.

Jak to bowiem jest, że jak protestowali lekarze za czasów rządów niedobrego PiS-u, to Kopacz i towarzysze z każdego chorego, nieobsłużonego pacjenta chcieli rozliczać rządzących, a jak się role odwróciły, to lekarze są wstrętni i basta?

Jak to się dzieje, że ta nastawiona na pokój, przyjaźń i szacunek formacja potrafi w totalitarny wręcz sposób napuszczać na siebie wybrane grupy społeczne - frankowiczy, lekarzy, nauczycieli, górników?

Nie wspomnę o drobnostkach i opozycyjnym ciemnogrodzie - gdy nagle okazuje się, że Tusk daje się przegadać angielskiemu krzykaczowi (kłamać w języku Szekspira najwidoczniej trudno), premier Kopacz koncentruje swe wysiłki na przekupywaniu związkowców i retuszach dla VIVY, a gwiazda PO lubuje się w horoskopach i numerologii - inteligencja!

Teraz dochodzi do tego odwrócenie ról w postrzeganiu i traktowaniu naszego rosyjskiego sąsiada - przez lata Sikorski i spółka wmawiali nam, że bracia Kaczyńscy traktują Putina niczym wroga, wojują szabelką i jakby mogli, to by na Moskwę ruszyli. Nie dość, że okazało się, iż w ocenie przyjaciela Polski Putina rację miał śp. prezydent, to jeszcze takt i dyplomatyczne zdolności rządzących krajem kamratów ocierają się o agresywną, nieudolną groteskę.

To się pomieszało wszystko, prawda?


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka