kemir kemir
2495
BLOG

Trzy "I" polskiej opozycji: Imaginacja, Infantylność, Ignorancja

kemir kemir UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

W oświadczeniu europosłanki Magdaleny Adamowicz, po głosowaniu w Parlamencie Europejskim nad rezolucją, w  której znalazł się zapis uderzający w Polskę,  można przeczytać: " W imię odpowiedzialności za Polskę, moich rodaków i naszą przyszłość wstrzymałam się od głosowania nad paragrafem 37 Rezolucji. (…) Jako poseł RP nie mogę nawoływać do nakładania na Polskę sankcji. Kary muszą dotknąć reżim łamiący prawo, a nie zwykłych obywateli.( ...)To moralnie bardzo trudna decyzja – PiS postawił polskich posłów do PE w sytuacji dziecka, które zastanawia się, czy zadzwonić na policję widząc jak pijany ojciec znęca się nad matką”

Zachowanie pani Adamowicz w PE nosi znamiona zdrady, bowiem nie do pomyślenia jest, że Polka, reprezentująca Polskę w prawodawczej instytucji Unii Europejskiej, ośmiela się wypisywać tak sformułowane bzdury i oszczerstwa godzące we własne państwo. Powiedzmy sobie jedno: gdyby "totalni", samozwańczo określający siebie "demokratyczną opozycją". byli faktycznie zaangażowani w polskie sprawy i pomyślność Ojczyzny, to przenigdy żaden z urzędników w Brukseli nie śmiałby wypisywać żadnych idiotycznych rezolucji, będących ingerencją  w wewnętrzne sprawy innego państwa. Odmawiam zatem pani Adamowicz polskości. bo pomijając już, że cytowane oświadczenie jest absolutnym skandalem ( być może pani Adamowicz obraz pijanego ojca bijącego żonę zna z autopsji), to bardzo jasny i wyrazisty staje się wizerunek całej naszej europejskiej opozycji jako tworu żyjącego z i w koszmarnej IMAGINACJI.


Jeżeli ta część opozycji i natchniony przez nią Parlament Europejski coraz bardziej bezczelnymi i poza traktatowymi rezolucjami wzywa polski rząd do tak naprawdę zrzeczenia się wszelkich kompetencji przysługujących rządowi na mocy prawodawstwa krajowego, to mamy do czynienia z INFANTYLNOŚCIĄ na poziomie i w tle poważnej - zdawałoby się - organizacji międzynarodowej, jaką usiłuje być UE. Nie ma sensu używać słów wielkich typu wojna, agresja czy próby aneksji (chociaż działania Unii tak właśnie wyglądają), bo jest to tragikomiczna scenka rodzajowa z dziecięcej piaskownicy, w której rozkrzyczana zgraja uwzięła się na jednego i to tylko dlatego, że w grupie próbuje on zachować swoją indywidualną wizję zabawy. Całość sprowadza się do absurdalnego i ukrytego żądania, żeby wybrany w niedawnych przecież wyborach parlamentarnych rząd powinien o oddać władzę – jedynie słusznej opozycji. Ta infantylna do bólu narracja, będąca i istocie zmasowaną i gigantyczną kampanią nienawiści, jest ostatnią już chyba nadzieją opozycji. Nadzieją o to, żeby ci, którym żadne poważne sondaże nie dają i nie dawały szans na wygraną w wyborczym wyścigu w Polsce, mogli ten wyścig pobiec na skróty i otrzymać tytuł zwycięzców z rąk niemieckich właścicieli Onetu, niemieckich gazet w Polsce, telewizji "całej prawdy całą dobę" oraz niemieckiej opcji Parlamentu Europejskiego wraz z parodią międzynarodowego trybunału, jakim jest TSUE.


Opozycja nie liczy się z niczym i nikim, co świadczy o jej gigantycznej desperacji. Uderzające jest to, że w ustach tej brukselskiej grupy zaprzańców bardzo często pojawia się powoływanie na rzekomą wolę Polaków, co jest dowodem na nieznajomość i brak elementarnej wiedzy o faktycznych nastrojach w Polsce. To niewiarygodna wręcz IGNORANCJA całego środowiska opozycyjnego, która tak naprawdę żyje w kompletnie innym świecie. Ten świat to wizja prawniczego ignoranta mec. Giertycha, według którego " w przypadku wygranej Andrzeja Dudy, opozycja ma złożyć skargę do Sądu Najwyższego, który stwierdza ważność wyborów. Jeżeli wygra kandydat opozycji, wszystkie ugrupowania powinny je poprzeć, a wybory uznać za wiążące”. Jak widać, w swoim opętańczym dążeniu do władzy opozycja chce odrzucić nawet pozory demokracji i pozory troski o obywateli "ten kraju”, któremu szkodzenie jest sensem bytu dla całego obozu zdrady, który tak "dobrze" reprezentuje Magdalena Adamowicz.


Na tym tle dziwić musi polityka Unii, która przypomina żeglarza w środku wzburzonego oceanu. Jego jacht nabiera wody, ale on zajmuje się naprawą kuchenki, myśląc o zrobieniu sobie jajecznicy. Najpóźniej na jesień zaczną się w UE ruchy odśrodkowe - wkurzeni są Włosi, Hiszpanie, Grecy, na ulice we Francji znów wyjdą "żółte kamizelki", których wściekłość grozi ponownym "zburzeniem Bastylii". To właśnie we Francji, pod naciskiem przywódcy europejskich liberałów, prezydenta Macrona, w momencie rozpędzającej się pandemii przeprowadzono wybory terytorialne i to "normalne”, a nie korespondencyjne. Po to tylko, żeby przepchnąć do drugiej tury wyborów na mera Paryża kandydatkę partii tegoż prezydenta Macrona. Efekt? Dziesiątki tysięcy zaraziło się koronawirusem. W Hiszpanii lewacki rząd zachęcił setki tysięcy obywateli i obywatelek do udziału w wielkich manifestacjach feministycznych. To było 8 marca, kiedy już były pierwsze ofiary śmiertelne pandemii w tym kraju. UE w tych sprawach milczała i milczy, zresztą w ogóle w walce z pandemią SARS-CoV-2 Unia okazała się organizacją tragikomiczną, czego wisienką  na zjełczałym torcie były śmieszne przeprosiny Ursuli von der Layen pod adresem Włochów i Hiszpanów. Unijni technokraci chyba nie zdają sobie sprawy z tego, że właśnie siedzą na beczce dynamitu, bowiem nie wydaje mi się, że społeczeństwa Włoch, Hiszpanii czy Francji, ot tak sobie zapomną nieudolność Brukseli i swoich lewackich rządów. Wszystko to, co działo się z "Brexitem" okazać się może tandetną telenowelą wobec "epickości" tego, co bez wątpienia nadejdzie, kiedy tylko pandemia się trochę uspokoi.


Tymczasem UE, pod wpływem polskich zaprzańców wciąż wzywa - jak w swoim felietonie pisze prof. Andrzej Nowak - rząd Polski do nieustannych się tłumaczeń, usprawiedliwiania się wobec najbardziej demagogicznych, codziennych oskarżeń i łgarstw ze strony mediów, tworzących tzw. opozycję. " Po co? Jak długo można bawić się w tak jałowy sposób? Czy rząd nie powinien raczej codziennie podkreślać wymiernych już efektów swoich w porę podjętych starań, dobrej współpracy z większością społeczeństwa i ofiarnej pracy polskiej służby zdrowia? Owe efekty to po prostu jeden z najniższych wskaźników zachorowań i ofiar śmiertelnych związanych z pandemią koronawirusa, na pewno najniższy wśród większych krajów UE(z gospodarką powyżej pół biliona euro PKB). (...) Dlaczego „ten kraj”, przecież wiadomo: najgorszy, zacofany, rządzony przez pazerną faszystowską kilkę, ma tyle razy mniej chorych i tylekroć mniej ofiar niż stawiane nam zawsze za wzór, znakomicie rządzone kraje cywilizowanego, postępowego Zachodu? Dlaczego z tym wyzwaniem, jakim jest masowa choroba, nie potrafią sobie poradzić nasi nauczyciele z Brukseli czy Paryża? Dlaczego radzą sobie, inaczej to ujmując, tyle razy gorzej niż my, ubodzy i ciemni uczniowie, a właściwie pacjenci z „gorszej Europy?


(...)  Nauczyciele i terapeuci ze stolic poprawności politycznej nie mogą rozstać się z rolą, tak tragicznie teraz już anachroniczną. Sekciarska część naszej opozycji wciąż sufluje Parlamentowi Europejskiemu, TSUE, zaprzyjaźnionym mediom (od „Süddeutsche Zeitung” do „Le Monde” i „Economista”) kolejne „recepty” na wyleczenie Polski z demokracji i zastąpienie jej werdyktu wyrokiem tych, którzy "wiedzą lepiej”, bo są "lepiej urodzeni”. Wobec tej wzbierającej pogardy do Polaków ("nie umieją wybierać”, "nie są w stanie” zagłosować korespondencyjnie, w odróżnieniu np. od cywilizowanych Bawarczyków), wobec już nieskrywanej chęci zaszkodzenia Polsce, nie można dłużej być biernym"


Jest jeszcze jedno słowo na "i", którego w  tytule nie użyłem. To słowo to "INFAMIA", czyli dosłownie utrata czci i dobrego imienia, ale w systemie prawnym Rzeczypospolitej Obojga Narodów infamia była orzekana wobec szlachty za najcięższe przestępstwa (rozboje, kradzieże, gwałty) i oznaczała utratę czci, zakaz sprawowania funkcji urzędnika zaufania publicznego oraz częściowe wyjęcie spod prawa. Niekiedy wiązała ze sobą nakaz opuszczania kraju. I to właśnie trzeba zastosować wobec Magdaleny Adamowicz i całego tego zaprzańskiego towarzystwa. Brukseli natomiast właśnie teraz należy pokazać moskiewski (olimpiada w Moskwie) gest Kozakiewicza, bo lepszej okazji nie będzie. Po wybuchu beczki dynamitu nie będzie już ku temu okazji - UE musi powstać na nowo!




https://pl.wikipedia.org/wiki/Infamia


https://wpolityce.pl/polityka/496324-dosyc-tego-rzad-nieustannie-sie-tlumaczy


https://telewizjarepublika.pl/niebywale-m-adamowicz-rzad-pis-jest-jak-putin-i-jak-pijany-ojciec-bijacy-matke,94522.html

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka