Jakaś grupa wojennych (?) dronów wleciała do Polski. Podobno ruskich. Być może, nie mówię, że nie. Ale dlaczego - choćby dla logicznej równowagi - nie bierze się pod uwagę kolejnej ukraińskiej próby wciągnięcia Polski w wojnę? Wszak reżim Zełenskiego właśnie otworzył granice dla potencjalnych poborowych, personalnie armia ukraińska rozlazła się jak stare buty i tak naprawdę nie ma komu robić za armatnie mięsko. Z drugiej strony na żaden pokój się nie zanosi, bo Rosja na jakieś zgniłe kompromisy nie pójdzie i powtarza swoje "niet" dla jakiejkolwiek obecności NATO na Ukrainie. Wojenni podżegacze skupieni w tzw. koalicji chętnych (chętnych podżegaczy właśnie) i finansjera City of London, są innego zdania i trzymają kijowską marionetkę za atrybuty męskości, że nawet gdyby ten chciał się poddać i wynegocjować sensowny traktat pokojowy, to nie może.
Wyjście jest oczywiście jedno: eskalować wojnę na Polskę. Najpierw drony próbne w pojedynczych incydentach, teraz grupa dronów, wkrótce zapewne jakiś nalot na spektakularny obiekt, najlepiej z ofiarami w ludziach. Zełenski już wie, że NATO rozumiane jako NATO do żadnej wojny nie wejdzie, ale Polska? Jak najbardziej realne, zważywszy dwie polskie psychochoroby: ukrainozę i rusofobię. Obydwie w skrajny stadium zaawansowania.
Bo wszystko co wlatuje nad Polskę, to rzecz jasna jest ruskie. Rakieta w Przewodowie też była ruska... a nie, czekaj. Były Duda dopiero co przyznał, że to była ukraińska rakieta, która wleciała właśnie jako próba wciągnięcia Polski do wojny. I tak były Duda okazał się kłamcą lekceważącym bezpieczeństwo Polską, bo wtedy zaklinał się, że to była ruska rakieta. Wiedząc od początku, że to nieprawda i odznaczając za tą podłą próbą prowokatora Orderem Orła Białego. Ręce opadają...
Dla mnie kropki się doskonale łączą: exodus młodych Ukraińców, naciski Zachodu, beznadziejna sytuacja na froncie, klęska militarna, brak perspektyw dla odwrócenia losów wojny. Koalicja chętnych. Zyski z wojny, Niebotyczne! To się samo układa w logiczną całość. Ale chcę być dobrze zrozumiany: równie prawdopodobnie przyjmuję narrację mainstreamu o ruskich dronach. Tylko po co Federacja Rosyjska miała by wysyłać nad Polskę drony? Żeby - jak klepią w mediach ćwierćinteligenci - żeby sprawdzić nasze siły reagowania? Sprawdzać coś, co jest powszechnie znane i stanowi fundament wiedzy wywiadowczej? W to akurat zupełnie nie wierzę.
Wypada po raz kolejny powtórzyć. Nie wierzcie w nic co podaje mainstream, nie wierzcie nikomu i sami starajcie się weryfikować doniesienia medialne. Ta dronowa histeria ma swój cel!
Inne tematy w dziale Polityka