kemir kemir
365
BLOG

Bezużyteczny Pożeracz Chleba

kemir kemir Społeczeństwo Obserwuj notkę 22

Był czas, kiedy ludzie powstawali z powodu zbyt drogiego chleba, dla zduszonego słowa lub uśmierconego marzenia, którego spełnienie ktoś ważny obiecał. Dziś ludzie to obwisłe, nasycone, pilnowane zombiaki, uśmiechające się jak dobrze wykonane marionetki. Despotyzm rządzących zamienił żelazne łańcuchy na poduszki z pianki, ale z zachowaniem kształtu. W ten sposób Pani Opresja prezentuje się teraz w białej sukience, pachnącej organiczną moralnością i dobrymi uczuciami, które można poddać recyklingowi.


Przyszło nam żyć w świecie, który sprzedał wszystkie swoje wartości wypracowane przez całe wieki. Sprzedano nawet cienie tych wartości, jakieś namiastki normalności, które jeszcze niedawno ledwo, ledwo, ale żyły. W zamian zafundowano nam teatr bez kulis, bez prawdy, w którym aktorzy udają, że wciąż żyją. W świetle pożaru "płonącej planety" – być może już martwej od tysiącleci – prezentują trzy oblicza naszej epoki: Dobro, Zło i Bezużytecznych Zjadaczy Chleba. Rządy. Święci patroni administracyjnej i cyfrowej apokalipsy. Fałszywi prorocy wiary pozbawionej łaski, błogosławiący nowoczesne ekrany zamiast ołtarzy.


Dobro jest pudrowanym uśmiechem tyranii. Obiecuje spokój, bezpieczeństwo, zdrowie – z kliniczną czułością, jaką mają dobrze wychowani i mili kaci. Wyprasowany garnitur, sumienie cuchnące detergentem. Przemawia, jakby nucąc kołysankę na cześć końca świata. Chce obywateli, którzy są mądrzy, wyczesani, wysterylizowani, wydrążeni ze złości i jakichkolwiek wątpliwości. Mają być jak wybrakowane dusze z drugiej ręki, gotowe do oklasków, owinięte w moralny celofan. Wszystko to dla porządku i ciszy. Tak się czyni to w imię "postępu", "świetlanej przyszłości" – nawet wtedy, gdy wszystko ginie w czarnej dziurze.


Z drugiej strony, Zło nie filozofuje. Ono uderza jak zawsze. Tylko ubranie zmieniło. Nosi buty wykonane ze skóry pochodzącej z recyklingu, certyfikowane świetlaną dyrektywą i neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla! Ale te buty równie dobrze miażdżą, jak te stare. Ciosy spadają, zatwierdzone, identyfikowalne, z fakturą i kodem QR. Pałki, kamery monitoringu, grzywny, nieuzasadnione represje. Na komisariatach policji i w sądach mówi się teraz o postawie obywatelskiej, bo to ważne. Uczymy się strachu. Sumienia są zbędne i skażone gazem łzawiącym. A ci o nabytej już postawie obywatelskiej biją brawo, bo poddaństwo jest "dla ich bezpieczeństwa". Nie ma to jak dobra kłódka, aby spać spokojnie.


Na końcu jest Bezużyteczny Pożeracz Chleba. Niby człowiek. Należący do tej słodkiej masy rezygnujących z prawa do wolności, którzy nazywają niewolnictwo "stabilnością". Myślą, że są wolni, ponieważ wybrali kolor swojego więzienia. Sporadycznie odzyskują świadomość, między reklamą samochodów elektrycznych a specyfiku na wypróżnianie. Modlą się wieczorami do swoich silikonowych idoli, mylą empatię z reakcją psa Pawłowa. Współczesna wolność: niemy krzyk, po którym następuje emotikonka. Abdykacja ze świadomego życia. Noc żywych trupów.


A jednak – wciąż ośmielam się marzyć! Tak, marzyć, że pewnego dnia pojawi się pęknięcie, które rozerwie mrok tych "postępowych" czasów i przepuści naturalne światło. A potem śnię, o tak, śnię! O ekstrawaganckiej godzinie, kiedy Dobro i Zło poczują, jak giną ich "wartości", a rządowe Bydlę, porażone światłem, spuści oczy, wstydząc się własnego cienia. A później Bezużyteczny Pożeracz Chleba – pełen zapomnienia, wypchany nicością – w końcu podniesie czoło ku światłu, w wielkiej ciszy przed zgiełkiem, gdy świat wstrzymuje oddech... tuż przed tym, jak zacznie znowu żyć.

************************

Powyższy tekst, który znalazłem na francuskojęzycznym forum o tematyce politycznej i którego maszynowe tłumaczenie dostosowałem do polskiej gramatyki, zapewne oddaje emocje jakiejś "żółtej kamizelki", ale idealnie pasuje także do polskiej rzeczywistości, w której rządy PO-PiS wszystkie nasze polskie wartości wrzuciły w "czarną dziurę", odwróciły pojęcia Dobra i Zła nadając im zupełnie inne znaczenia, oraz stworzyły Bezużytecznego Pożeracza Chleba. Czym żyje polski Pożeracz?


Żyje pierdołkami, medialną papką dezinfomacyjną, którą Bydlę karmi hordy bezmyślnych zombie po to, żeby przykryć i zamaskować sprawy ważne i najważniejsze dla państwa i dla społeczeństwa, żeby Pożeraczowi do głowy nawet nie przyszło pomyśleć, dlaczego jest jak jest i czy może być lepiej. Nie ma dnia, żeby Pożeracze nie pochłaniali - tłukąc się między sobą - jakiejś trzeciorzędnej znaczeniowo sprawy, którą Bydlę za pośrednictwem nieżywych aktorów teatru bez kulis, wrzuca w sam środek hordy - macie, żryjcie. I żrą. Od "śmiertelnego wirusa i "wojny", po "co kto powiedział i "jaką nogą wstał z łóżka". Albo kto kogo nagrywa przez telefon. Sprawy wagi państwowej... 


Nie zauważają nawet, że państwo ginie, słabnie, sprzedaje się wrogom za czapkę śliwek, traci resztki honoru, godności i aspiracji, za które kiedyś tam dziadowie oddawali życie. Smutne to wszystko, bo nie mam śmiałości podzielać marzeń mojego francuskiego brata - wolnościowca i normalnego człowieka, który tak poetycko, chociaż prozą, opisuje rzeczywistość. A nie mam tej śmiałości, bo polski Bezużyteczny Pożeracz to gatunek szczególnie nieżywy. Wyjątkowo łasy na rzucane bezwartościowe żarcie, stwór zawistny i mściwy wobec inaczej myślących, zadawalający się bytem Bezużytecznego Pożeracza jak nikt inny w Europie. To nie daje żadnej nadziei i prawa do marzeń. Niestety.   


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo