kemir kemir
175
BLOG

Tacy jesteśmy? Ciekawy aspekt socjologiczny pewnej gry komputerowej

kemir kemir Społeczeństwo Obserwuj notkę 8

image


Na świecie globalnych gier komputerowych pojawiła się fenomenalna rzecz o aspekcie bardzo ciekawym w sensie socjologicznym. Gracz wciela się w mieszkańca podziemnej dzielnicy miasta Toledo, Speranzy, gdzie schronili się ocaleńcy po apokalipsie, w której wysoko zaawansowane technologicznie maszyny zniszczyły naszą cywilizację poprzez zburzenie miast, infrastruktury i wymordowanie ludzi. Maszyny nazwane zostały ARC, a ludzie ze Speranzy mogą przeżyć tylko dzięki zasobom dostarczanym z powierzchni przez tzw. łupieżców, którzy narażając się na śmierć, wychodzą na powierzchnię i zbierają zasoby potrzebne do przeżycia. Maszyny ARC to zróżnicowani mordercy ludzi - od wyspecjalizowanych i różnie uzbrojonych dronów, przez kuliste obiekty miotające ogień i ładunki wybuchowe, po kroczące dostojnie fortece w kształcie ogromnych pająków, strzelające artylerią, rakietami i ciężkimi karabinami maszynowymi. Zadaniem gracza jest zebrać zasoby i bezpiecznie się ewakuować do Speranzy za pomocą tzw. wind, które umieszczone są w specjalnych schronach, których ilość jest mocno ograniczona. Dodatkowo windy mają bardzo ograniczony czas swojego działania - od dosłownie kliku minut, do (zawsze tylko jedna z nich) maksymalnie 29 minut. Celem gracza nie jest walka, nie jest zabijanie - celem jest przetrwanie w skrajnie nieprzyjaznym świecie. Całkowity gejmczendżer w świecie gier.

Ale, o ile unikanie albo walka - bo unikanie nie zawsze jest możliwe - z maszynami ARC (sterowanymi w czasie rzeczywistym algorytmami AI - jak się chwalą twórcy ze Szwecji)) to i tak poważny i bardzo trudny problem, to w grze uczestniczą także żywi ludzie (tzn. postacie żywych ludzi, którzy grają swoim łupieżcą) i ich się po prostu w grze spotyka. i tu zaczyna się socjologia. Serwer gry rzuca mnie na jakiś nieznany mi serwer może w EU, może w USA, może w Azji, może w Afryce - nie wiem gdzie i z jakimi ludźmi jestem na wybranej mapie lokacji (tych jest kilka) i jako gracz "solo" wiem tylko, że na tej mapie gra max 18 innych graczy. Serwerów musi być ogromna ilość, bo jednorazowo w grę gra kilkaset (w piku prawie pół miliona) tysięcy osób. Wszyscy na danej mapie (lokacji) zbieramy zasoby i chcemy się bezpiecznie ewakuować windą. Niby wszyscy. Bo figiel polega na tym, że windę (jak się uda w ogóle do niej dotrzeć) trzeba przywołać specjalnym panelem technicznym i jest 40 sekund na jej przyjazd. Przywołanie windy czyni mnóstwo hałasu w postaci sygnałów dźwiękowych i migającego światła z lamp sygnalizacyjnych - a to przywołuje drony ARC i.. .amatorów łatwych łupów. O ile w lokacji raczej - chociaż zdarzają się hieny - obowiązuje niepisany kodeks honorowy, czyli nie strzelamy do siebie i pomagamy sobie (czemu służy rozbudowany system głosowej komunikacji przez mikrofon i słuchawki lub "gotowce" w grze - wszystko w języku angielskim) to przy windzie wszystko się zmienia. Jakieś 50 % graczy czai się przy windzie na "jelenia", którego łatwo można odstrzelić strzałem dosłownie w plecy, zabrać jego znaleziska i się ewakuować. Muszę dodać, że przywołanie windy to "pikuś", w porównaniu z tym, że kiedy już winda dotrze i otworzą się bramy schronu, to trzeba podbiec do komputera w samej windzie i uruchomić polecenie powrotu do Speranzy. I wtedy ktoś taki jest całkowicie bezbronny przez kilka sekund. Wystarczające dla hieny, która strzeli ci w plecy i zabierze zasoby zbierane przez pół godziny.

Taki świat, taka gra. Nie mam absolutnie żadnych pretensji do twórców gry, a nawet wręcz przeciwnie. Andrealina osiąga maksymalną wartości. Ale... nie mam już żadnych wątpliwości, że ludzkość w obliczu jakiejkolwiek postapokaliptycznej rzeczywistości wykończyłaby się sama. Właśnie z cennymi zasobami dotarłem do windy, wezwałem ją i musiałem stoczyć morderczą bitwę z dwoma zabójczymi dronami. Jakimś cudem się udało przeżyć, ale kiedy już obydwa strąciłem, pojawiła się hiena i strzeliła mi serię z plecy. Dosłownie. Tacy właśnie jesteśmy?

Napisałem o aspektach gry ARC Raiders. Daje do myślenia.. 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo