Dzisiaj Dzień Dziecka. Święto wszystkich naszych kochanych pociech, którym składam życzenia spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń i pragnień. W tym roku dzieci i ich rodzice mogą świętować bez obaw. Nikt już nie lustruje teletubisiów, czy innych ulubieńców naszych dzieci.
Z drugiej strony, rodzice mają poważniejsze problemy. Codziennie stołeczna prasa donosi, że zdobycie miejsca w przedszkolu czy w żłobku dla dziecka graniczy z cudem. Dlatego Klub Lewicy uważa, iż edukacja przedszkolna powinna być powszechna i finansowana z budżetu państwa. Dzisiaj ten obowiązek spoczywa na barkach gmin. Niestety nie zawsze – z przyczyn finansowych – są one w stanie ten problem rozwiązać kompleksowo. Jeśli projekt naszej ustawy wejdzie w życie edukacja przedszkolna będzie tak samo dostępna jak edukacja na poziomie szkoły podstawowej, gimnazjum czy szkoły średniej.
To jest jedyny sposób na budowę społeczeństwa opartego na wiedzy i na mądrą politykę prorodzinną. Becikowe czy ulgi podatkowe, które niestety nie trafiają do najbardziej potrzebujących - w tym do rodzin wiejskich - nie zbudują takiego społeczeństwa. Słuszniej byłoby zapewnić im wysokiej jakości, powszechne i bezpłatne usługi publiczne. Taka powinna być rola nowoczesnego państwa.
Takie rozwiązania staramy się stosować w samorządzie warszawskim. To dzięki inicjatywie radnych lewicy z opłat za przedszkola zwolniono liczną grupę warszawiaków. Wcześniej za przedszkola nie płaciły te rodziny, w których dochód na osobę nie przekraczał 765 złotych miesięcznie. Teraz jest to już prawie tysiąc złotych. Jednocześnie z 50-procentowej zniżki korzystają ci, których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 1300 złotych. Wcześniej kwota ta była o 300 złotych niższa. To pierwszy krok do całkowitego zniesienia opłat za przedszkola. Powtórzę, naszym długofalowym celem jest to, aby przedszkola były tak samo powszechnie dostępne i bezpłatne jak podstawówki, gimnazja i szkoły średnie i nie tylko w Warszawie.
Korzystając z okazji chciałbym moim dzieciom: Szymonowi, który skończył już 9 lat i maleńkiej, bo 3-letniej Marysi życzyć tego samego, co życzę innym dzieciom. I jednocześnie przeprosić je, że w ostatnich tygodniach nie poświęcam im tyle czasu ile powinienem.
Inne tematy w dziale Polityka