w czarnym meloniku
dnia pewnego przemierzył Piotrkowską
jakby z nieba na bruk nowy
opadł kufer wraz z Reymontem
w lewo, w prawo
centymetr może trzy
począł dzwig przesuwać jegomoscia
dzień słoneczny roztapiał przechodniów
Szytenchelm...dyrygent ani ślady dzwęku
Inne tematy w dziale Kultura