Na zachód od naszej granicy kwitnie życie więzienne. Pewien polski skazany hodował marihuanę w austriackim więzieniu. Wpadł dopiero, gdy zaczął się reklamować w Internecie.

Wiele historii z austriackich więzień powoduje co najmniej zmarszczenie czoła. I nie chodzi tu o przypadki okrucieństwa wobec więźniów lub ich cierpienia. Polski skazany, Marcin Z., udostępnił w sieci kilka swoich zdjęć. Jedyny problem w tym, że więźniowie teoretycznie nie mają dostępu do Internetu. Ani do telefonów komórkowych z aparatem. Jednak największy skandal wywołało to, że na zdjęciach osadzony obejmuje sadzonkę konopi. Żyć nie umierać.

Austrian Times podaje, że więźniowie przemycają marihuanę i telefony komórkowe. Jednak skazany nie na tym wpadł, tak samo jak nikt nie zauważył, że od tygodni utrzymuje z pomocą telefonu komórkowego kontakt ze znajomymi i rodziną w serwisach społecznościowych. Proceder wyszedł na jaw dopiero z powodu zdjęć. Wtedy też zarządzono przeszukanie w celach w więzieniu w północnej Austrii, w wyniku którego zatrzymano telefon, sadzonkę konopi, a także inne narkotyki.

Polskiemu mężczyźnie przydzielono osobnego strażnika, ponieważ wieść niesie, iż inni więźniowie planują na nim zemstę: z jego powodu stracili przywileje więzienne, a z powodu nielegalnego posiadania telefonów spotkają ich także dodatkowe drobniejsze kary.

Więcej wiadomości na temat tego, jak Polskę i Polaków opisują zagraniczne media znajdziecie na portalu www.onionas.pl.

Polecamy także: