Spróbujmy spojrzeć na wydarzenia w Kijowie, jaki na starcie dwóch cywilizacji.
Pierwsza to cywilizacja turańska. Zwolennicy Janukowicza niewątpliwie do niej należą. Nie czują się oni Ukraińcami, ponieważ w tej cywilizacji pojęcie narodu nie występuje. Dla nich logiczne byłoby przyłączenie Ukrainy do Rosji - bezpośrednio lub pośrednio poprzez ZBiR.
Druga to mieszanka cywilizacji powstała na wschodnich kresach Polski. Mamy tu do czynienia zarówno z cywilizacją łacińską (poczucie narodowe), turańską (kult Bandery i jego następców) i bizantyńską (kościół prawosławny i unicki).
Z tej mieszanki cywilizacyjnej nic dobrego dla Ukrainy nie może wyniknąć. Stosunkowo najprostszym rozwiązaniem byłby podział tego kraju na dwie części - wschodnią, którą dołączy do Rosji i zachodnią, która uzyska samodzielność z perspektywą przyjęcia do Unii Europejskiej.
Czy jest to jednak możliwe bez wojny domowej? Przykład Jugosławii pokazuje, że raczej nie. Tam też rozstanie różniących się cywilizacyjnie narodów, skończyło się krwawą, wieloletnią jatką. Analogia z Czechosłowacją, jest moim zdaniem błędna, ponieważ tam mieliśmy dwa narody należące do cywilizacji łacińskiej, stąd też pokojowy charakter tego rozstania.
Następne zagadnienie dotyczy tego co działo się będzie na zachodniej Ukrainie. Czy zwycięży tam cywilizacja łacińska, czy też turańska? Na razie trudno to ocenić.
Niewątpliwie dla Polski korzystniejsze byłoby utrzymanie tego państwa w całości. Zachodnia Ukraina znalazłaby się pod wpływami niemieckimi i w razie zwycięstwa w niej banderowców stanowiłaby zagrożenie dla Polski.

Inne tematy w dziale Polityka