Posłankę Sawicką uwiódł podstępnie agent CBA za kwiaty. Premiera Marcinkiewicza niepodstępnie uwiodła Dżesabel za odwrócenie kota ogonem. Szefa IPN-u Kurtykę uwiodła podstępnie dziennikarka Katarzyna za kwity. Niezły macie burdel w tym archeo, siostry!
Schetyna mówi mi dziś z internetowego radyjka, że do stoczniowców strzelano pieprzem tylko dlatego, że „atakowali płoty”. Nie powiedział niestety, czy to były te same płoty, przez które Wałęsa miał przeskakiwać, bo bym zrozumiał.
Zyzak na urlopie z IPN-u, świńska grypa jeszcze nie w granicach.
Komorowski oświadcza publicznie i z empatią, że wskutek wcześniejszego chamstwa PiS-u nie należy się dziwić Palikotowi i Niesiołowskiemu, że "z deski przylać potrafią".
Hołdys się wypowiada. Majewski też i Owsiak też.
„Młodej damie” Kaczyńskiego (wobec sędzi) nie postawiono w mediach znaku równości z „polityczną prostytucją” Palikota (wobec posłanki). Inne wymiary.
Rok temu Żakowski w Polityce pisał był jakoś tak, że wreszcie spokój, że wreszcie można plazmę nad kominek kupić, że wreszcie grilla zrobić jak ludzie świeżo z okopów wyzwoleni i radujący się normalnością.
Bezrobocie w strefie euro 9 %, 11% Polaków wg GUS-u.
Czy ty to widzisz?!
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka