oranje oranje
28
BLOG

J. Buzek: pomieszanie kompetencji?

oranje oranje Polityka Obserwuj notkę 10

Jerzy Buzek przyjedzie jutro nakłaniać (t)-opornych Irlandusów, by się pofatygowali do urny i oddali swój głos na Traktat Lisboński part two. Korzystając z wolnego przedpołudnia (i popołudnia też) przejdę się rzecz całą obwąchać z bliska, choć nie do mnie przyjeżdża Buzek, nie do mnie…

J. Buzek, jako się rzekło, przyjeżdża z misją nakłaniania Irlandczyków, by opowiedzieli się za TL. I tu mi właśnie zasadniczo coś śmierdzi.

Zasadniczo się kłóci. Stoi na głowie.

Czyż nie jest tak, że wolny naród irlandzki sam powinien wybrać dobre rozwiązanie? Że istotą demokracji jest wola narodu? Że urzędnik, z zewnątrz,  niechby nawet przewodniczący Parlamentu Europejskiego, po prostu nie możeprzekonywać do konkretnych rozwiązań?!

Każdy urzędnik w Brukseli opłacany jest z podatków euro-obywateli, tfu.

I każdy ma im służyć, a przede wszystkim uszanować ich wolę.

W tym przypadku optowanie za „tak” jest w istocie naruszeniem zasady bezstronności i próbą zewnętrznego, acz bezpośredniego, wpływu na elektorów.

Partie mogą być za czy przeciw. Ludzie – mogą. Publicyści – takoż.

Ale nie szef Parlamentu Europejskiego! 

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka