oranje oranje
78
BLOG

Lizbona - Irlandia: 68/32

oranje oranje Polityka Obserwuj notkę 27

Tak wygląda teraz i karta się raczej nie odwróci. Telewizja irlandzka oczywiście przez cały dzień prowadzi „otwarte studio” i pierwszym, co rzuca mi się w oczy jest: brak erupcji radości z jednej i ale przygnębienia z drugiej – strony. Przekaz jest suchy, nikt tu nie pognębił przeciwnika, nie ma fajerwerków.

RTE przekazuje wypowiedzi wszystkich stron i literalnie nikt nie trąbi o żadnym „wielkim zwycięstwie” czy takiej samej porażce. Oni tu są zupełnie inni, przed chwilą Ganley na żywo (o kampanii): „to było nieuczciwe wobec ludzi i propagandowe”, ale, że uszanuje. Gerry Adams – tak samo, w skupieniu, że „szacunek, wola ludu”. Raptem cytują Buzka i jest to tak różne od tutejszych standardów: „To wielka chwila, teraz będziemy walczyć z problemami kryzysu i imigracji (!!!) wspólnie, skupieni, silni…”. Podobnie wypowiada się premier Szwecji: „niezwykle ważne zwycięstwo irlandzkiej demokracji, teraz razem, łatwiej…”.

Na żywo wchodzi Brian Cowen, premier: „To dobry dzień dla Irlandii i Europy, silniejsza Irlandia, silniejsza Europa…” – zaczyna przemówienie. „It’s right thing for our children…”. I takie tam…

Raz po raz przywoływane są przez komentatorów „Czech Republic” i „Poland” i momentami wyczuwam w tym przekazie ulgę Irlandczyków z zrzucenia z siebie odium hamulcowych Europy.

W „pomoc” przy liczeniu głosów nie wierzę.

W porównaniu z poprzednim referendum o około 20% zwiększyła się liczba zwolenników Traktatu.

 

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka