Moim zdaniem wizjonerzy. Wkleiłem u Rolexa w komentarzach, ale uznałem, że warto, by szersze niż - komentatorzy i czytelnicy Wspomnianego Autora - grono zapoznało się z tym, co wyśpiewali nam dokładnie 30 lat temu kolesie z kamandy Micka Fleetwooda i Petera Greena.
Słowa: Tusk, Fleetwood Mac, 1979, na końcu YT
(w nawiasach moje tłumaczenie; wiktor, toyah jakby był, a i rolex, niech poprawią, proszę, uznaję "why don't you..." - w trybie bez "dlaczego", ale może się mylę):
Why don't you ask him if he's going to stay?
Zapytałeś go, czy ma zamiar trwać?
Why don't you ask him if he's going away?
Zapytałeś go, czy ma zamiar odejść?
Why don't you tell me what's going on?
Powiedziałeś mi w ogóle - o co chodzi?
Why don't you tell me who's on the phone?
Powiedziałeś mi: z kim i o czym ja w ogóle rozmawiam?!
Why don't you ask him what's going wrong?
Spytałeś go, gdzie się sypie?!
Why don't you ask him who's the latest on his throne?
Zapytałeś, kto zajmie jego miejsce na tronie?
Don't say that you love me!
Nie mów, że kochasz.
Just tell me that you want me!
Po prostu powiedz, że się przydam.
Tusk!
Tusk! Tusk! Tusk!
Tusk!
Tusk! Tusk! Tusk!
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka