oranje oranje
41
BLOG

Łowiecki chrzest pana Komorowskiego - jaki?

oranje oranje Polityka Obserwuj notkę 4

Opowiadał mi taki koleżka z technikum szkolącego techników uboju, że na praktykach zajęcia prowadził jakiś brygadzista. Konkretny brygadzista. Bo każdego ranka zmierzał do kadzi z kubkiem i po zaczerpnięciu gorącej świńskiej krwi – wypijał to duszkiem. Taki sam chrzest wymuszał na adeptach i selekcjonował w ten sposób przyszłe kadry.

I nie mógł się nadziwić ten brygadzista oporom niektórych – jemu się zwyczajnie w głowie nie mieściło, że przyswojenie takiego kubasa może być uznawane za coś kontrowersyjnego. - Codziennie taki kubek i wyglądasz jak człowiek, a nie jak zdechlak! – miał mawiać.

Różne koła łowieckie mają swoje własne różne „chrzty” przyjęcia w poczet. Oczywiście nie jest to specjalnie eksponowane, ale funkcjonuje. Rad byłbym zwrócić się do kogoś, kto ma dostęp do pana Komorowskiego, o to, by zadał mu pytanie o jego indywidualny chrzest łowiecki. To przecież takie ciekawe. Może szef koła łowieckiego by się wypowiedział?

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka