„Repowrotnik” to neologizm i na razie Word podkreśla na czerwono. Wyłuszczam: repowrotnik siedział „na Wyspach”, głosował słusznie w Dublinie i Londynie, dał się ponieść wierze w Drugą Irlandię i wrócił do Polski po to, by teraz - ponownie - pojawić się w Dublinie. Ale: „lepszy kryzys w Irlandii niż dobrobyt w Polsce” – mówi dziś repowrotnik.
Termin wziął się zapewne od wydanej przez rząd RP (rozdawali to nawet u Dominikanów w Dublinie - http://www.powroty.gov.pl/) książki-poradnika. Jak to najlepiej wrócić do Polski ze zdobytym doświadczeniem i zaszczepić na od niedawna zdrowym pniu polskiej rzeczywistości jeszcze bardziej zdrowy własny pęd. Własny szczep.
Mamy jasność.
Najpopularniejszy w Irlandii portal polski portal stał się areną wymiany zdań między pewnym repowrotnikiem, a resztką osiadłych tu użytkowników netu.
Repowrotnik Boogo zwierzył się: „po ponad rocznym stazu"powrotnika"dzis podjałem decyzje-wracam do Dublina... ...i nawet niechbym miał spać pod jednym z wielu mostów..
pewnikiem spotkamy się gdzies forumowicze.”
Spotkał się z opiniami na forum (wycinam te, które wnoszą: „ok., ziom, czekamy”):
Aster: to w ojczyznie zle?muwili w tv ze pl tak dobze sie teraz zyje?
polska to [beeep]one bagno ja tam lubie tylko jezdzic turystycznie
Fudal: to ukurat kiepski njus....natomiast mozesz go znacznie poprawic podajac powody podjecia tej jakze gleboko przemyslanej ale jednoczesnie dramatycznej brzemiennej w skutki decyzji no to do zo...brachu...
Rasputia: oooo gratulacje gratulacje za podjecie ciezkiej decyzji
Aster:kiedy byłes ostatnio w kraju?zapaszam,sprawdz osobiście...ale na dłuzej,nie turystycznie... a tv kłamie. byle ostatnio w styczniu[tydzien]teraz lece w maju na 3 dni lepszy kryzys w irlandi niz dobrobyt w pl,pozdrawiam
Zabka73: czyli dno dno dno euro w dol...dolar w dol... a mialo byc 5zl....za euro....Kloca sie z tego co wiem nadal tak samo..... tylko ceny szybuja.....
Klimas101: ...witojcie,witojcie ...moj brat wytrzymal 4 miesiace w kraju-wraca za 2 tyg... ...a bedac tu przez 4 lata czekal tylko na dzien kiedy wroci do Polski
Zambesi: dobry czas na przyjazd - pikniki juz mozna robic, wez namiot to i w gory da sie wyskoczyc tutaj chlopaki latajom po szczytach i spiom, takie harcerze poza tym - wez se lapka swojego bo jakby co, wleziesz w hot spota i dasz ogloszenie na forumie i sie znajdzie milion osob do pomocy, bo oni wszyscy tutaj- to taka jedna wielka rodzina luzik jednym slowem
Jack_k: Ja juz nawet nie sprawdzam czy cos sie zmienilo w pomrocznej. Ale widuje twarze ktore mialy plany postawic dom czy kupic mieszkanie, czy studenci ktorzy przyjechali na 1 rok na dziekanke popracowac. Wiekszosc zarzekala sie nie wroce wiecej. I co wracaja. Do konca zeszlego roku lubilem czasami wypadzik na weekend, pogadac z kumplami, moze cos sie zmienilo a teraz jak probuje kupic bilet na lot to cena mne zniecheca bilet na weekend do Warszawy kosztuje tyle co tydzien pobytu na teneryfie. Wniosek prosty w wawie tylko kac, na teneryfie kac i pogoda + przygoda
Kwiatuszek1:prawda jest taka ze jak juz raz wyjechales to bedziesz chcial dalej wedrowac po swiecie wrociszz do Polandii ale za jakis czas znowu bedzie sie chcialo wyrwac gdzies, no i tak to. A jaaaaa jak narazie nie mam zadnego zamiaru tam wracac oczywiscie jak jedziesz na holidaya to suuuperowo, ale jakbym miala tak zyc tam dluzej .....uuuuuu nie widzi mi sie to... kiedys napewno sie wroci ale nie now
Fryderyk: no co ty ! jak smiesz tak klamac w polsce jest "wspaniale". "zyje sie lepiej" jak premieru Donaldu Tusku nam obiecal i stali my w kolejkach pod ambasada stali. Sorrki za satyre ale jak rok temu pisalem ze to bzdury to mnie gnano na tym forum za ten tekst jak bura suke do radzymina, a jak jest wszyscy widza.Dobrze ze nie tylko ja zrobiony w "ch..ja" . A na pocieszenie ze za chwile aplo pozniej zrobia w Ch..ja nastepnych frajerow wiec w sumie nie taki durny jestem. Znajda sie wieksze palanty To nie zadna magia wystarczy czytac statystyki i patrzec co robi (a w zasadzie ze nic nie robi z tego co obiecal) kolejny juz "nasz" rzad
Borekman: Zgadzam sie ,chociaz nie do konca bo jak by bylo Cie stac w Polandii na fajne zycie i wycieczki zagraniczne oraz na swoje hobbie to po co byloby wyjezdzac ! ''Zmusili mnie do tego tacy dwaj niewielcy goscie z wa-wy'' jak powiedzial kabaret Ani Mru Mru w skeczu o Irlandii hehe cos w tym było
Fudal: (…)nie tylko Ty "grzmiales" ze cale to gadanie, obiecywanie itd, to jedna wielka sciema, koles, ktory sam sobie zaprzecza, klamie w zywe oczy milionom a oni to kupuja to Mniej Niz Zero...no ale z drugiej strpony statystyki tak w sumie nie wiele wnosza...to tylko matematyczne wyliczenia, nie majace wiele wspolnego z rzeczywistoscia, uwzgledniajace zbyt malo czynnikow, albo tylko wybiorczo...
cza sluchac, patrzec, myslec i wyciagac wnioski....
Fryderyk: ja juz "wyciagnolem" niech szukaja glupszych od siebie zeby szli na nich glosowac (niezaleznie czy to pis,po,sro, sld). Ja tam w durnia po raz enty nie zamierzam sie dac zrobic "w imie postawy obywatelskiej" wole se na wycieczke pojechac a oni i tak wybiora sie jak zwykle sami…
Polecam zresztą całość tej dyskusji tu.
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka